Na jaki profil powinieneś iść do liceum? Super! Którą półkulę mózgu masz bardziej rozwiniętą? Prawą - kreatywność, tworzenie, wyobraźnia, intuicja. Lewą - logiczne myślenie, analiza, liczenie, wnioskowanie. Czy profil, na który chcesz iść ma być trudny, wymagający? Nie, chcę żeby był luźny i łatwy.
zapytał(a) o 13:34 ZABAWA ! Jaki będzie twój chłopak ? Miesiąc w którym się urodziłaś:1 - głupi2 - przystojny3 - kujonowaty XD4 - zwariowany5 - poważny6 - świrowaty na maxa7 - mądry8 - brzydki9 - silny10 - bojący się wszystkiego11 - lalusiowaty12 - rozpieszczonyA teraz dzień twoich urodzin1 - podrywacz2 - sportowca3 - romantyk4 - kujon5 - bojąkwa6 - głupek7 - maniak komputerowy8 -9 - wysoki10 - blondyn11 - który zawsze będzie cię bronił12 -niski13 - przystojniak14 - brunet15 - ważniak16 - złota rączka17 - łamaga18 - przystojniak19 - gej20 - członek zespołu muzycznego21 - grubas22 - sławny jako gwazda zespołu tanecznego23 - szkolne pośmielisko24 - bogacz25 - biedak26 - ciemno-oki27 - bez zębów28 - długo włosy29 - klaun (nie w cyrku , tylko taki dowcipny)30 - małomówny 31 - nie może przestać gadaćNAPISZ CO CI WYSZŁO ! AHA w 8 jest brudasa ja mam silny długo włosyUWAGA TO TYLKO ZABAWA Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-04-17 13:37:34 Odpowiedzi lalusiowaty ważniak .xDD super.;DD Przystojny członek zespołu muzycznego. ;-) roswell odpowiedział(a) o 13:35 Przystojny łamaga. buahahaha :D Dobre. mądry sławny jako gwiazda zespołu tanecznego .omg . XD . ; D blocked odpowiedział(a) o 13:36 kujonowaty , złota rączka xDDD hahahha blocked odpowiedział(a) o 13:36 Osore odpowiedział(a) o 13:36 Lalusiowaty sportowiec... Że ku*wa co? o____O Za szczęście to tylko zabawa ^^ bojący się wszystkiego i bd mnie bronił ;dd mądry maniak komputerowy xd -_--_- odpowiedział(a) o 13:35 zwariowany ciemno-oki ; D blocked odpowiedział(a) o 13:35 blocked odpowiedział(a) o 13:35 Świrowaty na maxa Ciemno-oki ;D hehe zuza26 odpowiedział(a) o 13:36 kujonowatyXD i członek zespołu muzycznego;] blocked odpowiedział(a) o 13:36 rozpieszczony małomówny xD Kurumu odpowiedział(a) o 13:37 Kujonowaty - Głupi członek zespołu muzycznego. przystojny który bedzie cię bronił . ale mnie obchodzi jak on będzie wyglądał 6 - świrowaty na maxai 28 - długo włosa nata_;p odpowiedział(a) o 13:39 blocked odpowiedział(a) o 17:29 rozpieszczony małomowny ;[ szkoda ... wolałabym 4 i 18 XD rozpieszczony przystojniak jessig odpowiedział(a) o 21:24 bojący się wszystkiego klown Acia234 odpowiedział(a) o 21:50 Silny który zawsze będzie mnie bronił ;D blocked odpowiedział(a) o 17:04 blocked odpowiedział(a) o 17:07 kujonowaty i wysoki..xDa co? hehe :P Silny klaun [ w sensie,że zabawny xddd ] blocked odpowiedział(a) o 16:12 poważny który będzie mnie zawsze chroniłxDD;) rozpieszczony podrywacz :) wikimaja odpowiedział(a) o 13:35 blocked odpowiedział(a) o 13:36 blocked odpowiedział(a) o 13:36 Przystojny gej. hahhahah . ; DDDDDDDDDD 1 - głupi 11-Bedzie mnie bronił ;p [CENZURA] zabawa Aguu!. odpowiedział(a) o 13:34 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jaki żywioł powinien być Twoją supermocą? Jakim połączeniem klasy szkolnej i jesieni jesteś, według AI! Wybierz jesienne zdjęcia, a ja zgadnę, czy posiadasz zwierzaka! zapytał(a) o 17:26 Jaki powinien byc twój chłopak ? wygląd i charakter jak można. tak mi sie nudzi to z ciekawości pytam ;P To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 23:42: żeby mnie zaakceptował i kochał taką jaką jestem. Odpowiedzi nitkaa8 odpowiedział(a) o 17:30 charakter: żeby mnie rozumiał, wspierał, nie był fałszywy, nie kłamał, robił tak, żebym była najszczęśliwszą osobą na świecie, starał się, a nie robił wszystko na odwal;wygląd: nie chudy patyczak, ale i nie gruby niedźwiedź, nie niski, ale i nie 2 metrowy i bardzo ważne, żeby miał długie włosy ;> ... no i żeby schludnie wyglądał. fajnie by było, jakby miał zarost na twarzy hehe Dépassé. odpowiedział(a) o 17:49 Jak się zakocham, to nie będzie ważne, jaki mój wybranek ma kolor włosów czy oczu, on wtedy będzie dla mnie idealny. Wygląd - blondyn z dłuższymi włosami który ubiera się modnie, niebiesko lub brązowo oki , może być skaterem :)charakter - czuły , śmiały , odwarzny , romantyczny blocked odpowiedział(a) o 17:28 nie wiem, nie stworzyłam swojego ideału chłopaka. ;p Taki jak Fernando Torres z wyglądu i charakteru *.* wysokii :D tak z 1,8m :D Czarne lub ciemnobrązowe włosy, brązowe oczy ♥ opiekuńczy, kochany, romantyczny, zabawny, czuły ♥Odpowiesz? [LINK] Z góry dzięki ; * Marta 8D odpowiedział(a) o 17:31 jak chłopak jest ładny to jest głupi i płytki a jak w miarę to ma dziewczynę ;/ jak taki normalny to pewnie brzydki ;/[LINK][LINK]bruneci jak Taylor tylko mógłby mieć inny fryz nie chciało mi sie szukać blondyn lub szatyn 2 link wysoki wysportowany mily dbajacy o mnie romantyczny blocked odpowiedział(a) o 17:39 Wygląd:-blondyn/szatyn/czarny-brązowe/niebieskie oczy-wysportowany i dobrze zbudowany-delikatne dłonie-przystojny-wysoki,ale bez przesadyCharakter:-czuły - śmiały - odważny - romantyczny-opiekuńczy-miły-troskliwy-zabawny-szczery-opanowany ale też potrafiący zawalczyć o swoją dziewczynę-waleczny,ale bez przesady-myślący głową a nie swoimi klejnotami-chłopak który potrafi zaakceptować wady ale też sam je ma Porostu taki co będzie dla mnie oparciem,mężczyzna a nie mięczakiem,przyjacielem le też potrafił zrozumieć,że potrzeba czasem porozmawiać z osobą tej samej płci. Charakter; -Wrażliwy (ale bez przesady ;) ) ,-Miły ,-Kochany ,-Wierny ,-Trochę romantyczny ,-Inteligentny ,-Żeby miał poczucie humoru ,-Trochę szalony ; -Oczy nie mają dla mnie znaczenia ,Włosy w stylu Scene ;) ale raczej nie ma to dla mnie znaczenia ,-chudy i chyba to wszystko ;) Nie zamieniłabym mojego chłopaka na nikogo innego ; ] hmm .mój chłopkak .;)brązowooki . ciemnowłosy :)wysoki tak do 178 cm ;)słodki , wrażliwy , odpowiedzialny , powinien mieć poczucie humoru :)zabawny :)itp :) blocked odpowiedział(a) o 19:31 Wyższy odemnie ale nie dużo, brunet, brązowe oczy, włosy takie dłuższe postawionee tak nie wiem na jeża ale tak żeby to fajnie wyglądało, wysportowany ..A z charakteru powinen być czuły inteligentny wrozumiały mądry wrażliwy romantyczny odważny taki żebym się przy nim czuła spokojna taka bezpieczna. zabawny żeby mnie rozsmieszył gdy jestm smutna czy coś .. :DMało jest takich chłopaków niestety .. ale są jeszcze :D[LINK]Pomóż ;> Kesilla odpowiedział(a) o 22:06 Mój wymarzony chłopak powinien mieć poczucie humoru, być odważny, umieć mnie pocieszyć... Powinien być też całkiem przystojny i powinien słuchać dobrej muzyki, mam na myśli oczywiście rock i metal \m/ z wyglądu to jedynie w miarę zadbany i wyższy ode mnie. lubię jak ma dłuższe włosy i szczerze się charakteru to ważne aby nie był próżny. musi być zabawny , czuły, miły i uroczy. nie powinien bać się okazywać swoich uczuć. zacznijmy od charakteru(bo on jest dla mnie bardzo ważny u chłopaka)powinien być kochający,wierny i powinien być optymistycznym wariatem który lubi czasami zaszaleć ale potrafi być poważny i potrafi mnie pocieszyć a kiedy przesadzi powinien miec poczucie winy(kiedy to on źle zrobił)kolejny jest wyglądmusi być ode mnie wyższy (starszy też) musi mieć uwodzące oczka i ładny uśmiechnie moze mieć pełno pryszczy bo duża ilość jest odrażająca nie chce mi sie pisać, -,-[LINK]tam jest wiecej dziewczyn ale ok . blocked odpowiedział(a) o 00:37 Dobra jeszcze raz ale już bez obsesji. Wygląd:-Długie czarne włosy(do pasa) ewentualnie blond loki w oczy lub mocno brązowe , prawie blocked odpowiedział(a) o 19:00 Wygląd:- Jasna karnacja- Ciemny blond kolor włosów- Brązowe oczy- Ponad 170 cm wzrostu- Taka fryzura: [LINK] - Kolczyk w wardze (labret)- Szczupły i dobrze zbudowanyCharakter: - Tajemniczy- Szczery- Pomysłowy- Punktualny- Odważny - Czasami zabawny- Wierny- Aby nie był przesadnie romantyczny+ miło by było gdyby słuchał metalu albo gotyckiego rocka... Musi mieć ciemne włosy i brązoe oczy, wysoki tak z 186 najlepiej. Co do charakteru to musi być troskliwy, dobrze wychowany, inteligentny i z poczuciem humoru ;) Wygląd tylko trochę się liczy... ważniejszy charakter...WYGLĄD: dłuższe włoski słodko ułożone najlepiej gdyby były proste ubierac się może jak mu wygodnie byle tylko nie na śmieciarza ani pedała... wyższy lub tego samego wzrostu ładne najlepiej duże brązowe oczy roześmiana twarz...CHARAKTER: szczery, miły, zabawny, romantyczny, czuły, kochający, uczuciowy, wrażliwy, optymistyczny, koleżeński, troszke zazdrosny :) i żeby nie był samolubny żeby nie myślał tylko o seksie i żeby nie udawał przed kolegami tego kim nie jest w stosunku do mnie, wierny, inteligentny i szalony... to mój ideał ;)) blocked odpowiedział(a) o 08:12 Odpowiedzialny, miły, uczynny. I co najważniejsze, żeby mnie nigdy nie zdradził i mnie kochał ;) Powinien być wyższy od mnie, mieć brązowe lub czarne włosy fajnie postawione, duże brązowe oczy lub niebieski, mieć klatę, musi być wysportowany, romantyczny, mieć poczucie humoru, żeby nie zmieniał się w towarzystwie kolegów... itp. nie umiem opisać bo mam <3 haha żeby kupował mi żelki i żeby nie służyła mu tylko do całowania , nie że nie lubię się całować ale bez przesady ;v blocked odpowiedział(a) o 16:42 Bardziej bym się starała o to żebym to ja się starała być dla niego ideałem. No bo głupio by było mieć ideał i zerwać z nim bo byłabym dla nieg nie doskonała. blocked odpowiedział(a) o 20:41 OPIEKUŃCZY ! MIŁY ale tylko dla mnie ;) DELIKATNY POMOCNY ! PRZYJACIELSKI I PRZEDEWSZYSTKIM MI WIERNY !WYGLĄD ;) PRZYSŁOWIE :ŁADNA MISKA JEŚC NIE DAJE bardziej się liczy charakter itp. Ale oczywiście brzydkiego bym nie wzieła . Ale ja naprzykład lubię blondnynów , niebieskie oczy :) Mój potrafi przed seksem mnie szybko rozebrać... raz w zimę byłam ubrana w dżinsy, kozaki, kurtkę itp... on to wszystko ze mnie zdjął w kilka sekund! Moje stopy które kilka sekund wcześniej były w skarpetkach i kozakach do kolan, teraz były całkowicie nagie! ki72 odpowiedział(a) o 20:53 już mam swój ideał :)) kocham go taki jaki jest :) Jest zabawnyy, miły, kochany, lubi grać w gry i spacerować <3 Ma grzywkę, nie taką na pół czoła, ma bardzoo modny styl i nie wyobrażam sobie życia bez niego, chociaż czasami mnie denerwuje <3 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Zobacz podobne quizy: #chlopak #dzieci #milosc #zwiazek . Zdrapka zgadnie, w jaki sposób znęcałeś się

... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50701 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 chcę wiedzieć jak będzie miał na imię mój pierwszy chłopak bo muszę wiedzieć w którym gronie szukać. Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50701 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 To forum sportowe a nie wróżbiarskie . ... Znawca Szacuny 32 Napisanych postów 9627 Wiek 29 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 44430 ... Początkujący Szacuny 4 Napisanych postów 194 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 2698 ... Początkujący Szacuny 6 Napisanych postów 761 Wiek 27 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10642 kurczak, ryż i kreatyna zrobią z Ciebie skurvvysyna ... Znawca Szacuny 32 Napisanych postów 9627 Wiek 29 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 44430 ... Początkujący Szacuny 8 Napisanych postów 1780 Wiek 26 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 28869 ... anubis84 Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 16996 Napisanych postów 129649 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1448628 Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami. ... Początkujący Szacuny 6 Napisanych postów 761 Wiek 27 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10642 kurczak, ryż i kreatyna zrobią z Ciebie skurvvysyna

Który chłopak z Harrego Pottera marzy o pocałunku z Tobą? Super! Na jaki kolor malujesz usta? Na niebiesko! Na czerwono! Na fioletowo!

61 2017-11-12 17:26:03 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. truskaweczka19 napisał/a:Tak jak pisaly osoby wyzej, zreszta bardzo madrze, facet albo szuka pretekstu do rozstania albo jest egoista i manipulantem i nie rozumie, ze zwierzecia nie mozna tak wyrzucic w kat lub rozumie to, ale go to nie obchodzi. Moze miec problemy z empatia itp. Psa masz od 6 lat, facet od roku i to za psa jestes odpowiedzialna, to czlonek rodziny, ma uczucia. Wybor jest oczywisty :-) Nie oddaje sie psa, ktory jest przywiazany jak zabawke. Nie powinnas zgadzac sie na takie warunki zwlaszcza ze nie ma zadnego powodu, zeby tak robic. To Twoj facet juz wczesniej widzial, ze jest pies, nie powinien tu narzekac i probowac Toba rzadzic. Nie musi psa kochac, ale to Twoj pies. Nastepnym razem warto o takich kwestiach rozmawiac wprost. Oczywiscie on tez mogl Ci powiedziec, ze nie lubi zwierzat lub nie wiazac sie z Toba skoro sam nie lubi a Ty lubisz. Jednak jak widac wolal Toba rzadzic. Dlatego od razu warto pytac, sama pytalam, bo tez nie wyobrazam sobie bycia z kims kto nie chce zwierzat i ich nie lubi. Teraz mieszkajac jeszcze w domu rodzinnym nie mamy psa, ale kiedys mielismy (ja i siostra ublagalysmy rodzicow) i jak sie wyprowadze, to tez z facetem bede chciala miec psa. Na szczescie uwielbia zwierzeta sam dba i je ostatnim zwiazku bardzo sie zmienilam, I zanim weszlam w ten zwiazek chcialam miec pewnosc ze z facetem obgadam kazda kwestie zeby potem nie bylo wlasnie problemow tego typu I pamietam bardzo dobrze jak po raz pierwszy gdy jeszcze bylismy na etapie motyli w brzuchu zapytalam czy gdybysmy zamieszkali razem czy przeszkadzal by mu pies I mowil ze absolutnie nie teraz twierdzi ze zapomnial zeby tak mowil...wiec albo mu dopiero teraz piesek zaczal przeszkadzac albo poprostu szuka powodu do rozstania 62 Odpowiedź przez Averyl 2017-11-12 17:37:27 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Miłycham napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:nic dodac nic ujać. Mysle jednak ze gdyby mu bardziej na mnie zalezalo to nie pies by mu nie przeszkadzal .Też tak nie możesz podchodzić. Tak jak Ty chcesz psa, tak u niego może budzić awersję. Można odwrócić kota ogonem i napisać, ze jakby Ci na nim zależało to byś go stawiała ponad psa. Rozumiesz o co chodzi? Nie, nie rozumiem, zakładasz, że pies to taki mebel, który można przesunąć, ewentualnie wyrzuć na śmietniki jak przeszkadza... jeżeli założysz, że jest to członek rodziny, to odwracanie roli traci sens. Poza tym, są pewne sytuacje, gdy nie można wchodzić w kompromisy, nie można drugiemu człowiekowi narzucać pewnych zachowań, wybierać mu przyjaciół, itp "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 63 Odpowiedź przez truskaweczka19 2017-11-12 17:41:06 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Miłycham napisał/a:Zakochanie, początkowe zaloty, a stały dłuższy związek, rządzą się innymi prawami. Jedni nie akceptują zwierząt, innym przeszkadza palący czy pijący partner, a jeszcze innym dzieci. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Widocznie sytuacja sprawiła, że nie jesteście dla o takich kwestiach warto rozmawiac od poczatku, dobrze sie dobrac, a nie potem odwalac cos takiego. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 64 Odpowiedź przez Ela210 2017-11-12 17:50:41 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-11-12 17:52:54) Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,091 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Ja nie uważam, że się znudził. Przedstawił swoje racje- wybrałaś psa. Twoje prawo i Twoja by mu bardziej na Tobie zależało, z awersją do psa by coś sumie nie powinien wystawiać Cię na taką próbę ogniową. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 65 Odpowiedź przez truskaweczka19 2017-11-12 17:55:23 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:truskaweczka19 napisał/a:Tak jak pisaly osoby wyzej, zreszta bardzo madrze, facet albo szuka pretekstu do rozstania albo jest egoista i manipulantem i nie rozumie, ze zwierzecia nie mozna tak wyrzucic w kat lub rozumie to, ale go to nie obchodzi. Moze miec problemy z empatia itp. Psa masz od 6 lat, facet od roku i to za psa jestes odpowiedzialna, to czlonek rodziny, ma uczucia. Wybor jest oczywisty :-) Nie oddaje sie psa, ktory jest przywiazany jak zabawke. Nie powinnas zgadzac sie na takie warunki zwlaszcza ze nie ma zadnego powodu, zeby tak robic. To Twoj facet juz wczesniej widzial, ze jest pies, nie powinien tu narzekac i probowac Toba rzadzic. Nie musi psa kochac, ale to Twoj pies. Nastepnym razem warto o takich kwestiach rozmawiac wprost. Oczywiscie on tez mogl Ci powiedziec, ze nie lubi zwierzat lub nie wiazac sie z Toba skoro sam nie lubi a Ty lubisz. Jednak jak widac wolal Toba rzadzic. Dlatego od razu warto pytac, sama pytalam, bo tez nie wyobrazam sobie bycia z kims kto nie chce zwierzat i ich nie lubi. Teraz mieszkajac jeszcze w domu rodzinnym nie mamy psa, ale kiedys mielismy (ja i siostra ublagalysmy rodzicow) i jak sie wyprowadze, to tez z facetem bede chciala miec psa. Na szczescie uwielbia zwierzeta sam dba i je ostatnim zwiazku bardzo sie zmienilam, I zanim weszlam w ten zwiazek chcialam miec pewnosc ze z facetem obgadam kazda kwestie zeby potem nie bylo wlasnie problemow tego typu I pamietam bardzo dobrze jak po raz pierwszy gdy jeszcze bylismy na etapie motyli w brzuchu zapytalam czy gdybysmy zamieszkali razem czy przeszkadzal by mu pies I mowil ze absolutnie nie teraz twierdzi ze zapomnial zeby tak mowil...wiec albo mu dopiero teraz piesek zaczal przeszkadzac albo poprostu szuka powodu do rozstania Ok rozumiem. To raczej Cie oklamal, bo nikomu to tak nagle sie nie zmienia. Rozumiem to co pisze Milycham, ze inne priorytety, ale to mozna od razu odpowiedziec szczerze, a nie klamac i do tego udawac przez rok, ze lubi sie psa, a potem stawiac warunki. To jest brak szacunku do drugiego czlowieka. Tym samym zmarnowal autorce i sobie rok. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 66 Odpowiedź przez Ela210 2017-11-12 18:04:06 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,091 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. truskaweczka19 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:truskaweczka19 napisał/a:Tak jak pisaly osoby wyzej, zreszta bardzo madrze, facet albo szuka pretekstu do rozstania albo jest egoista i manipulantem i nie rozumie, ze zwierzecia nie mozna tak wyrzucic w kat lub rozumie to, ale go to nie obchodzi. Moze miec problemy z empatia itp. Psa masz od 6 lat, facet od roku i to za psa jestes odpowiedzialna, to czlonek rodziny, ma uczucia. Wybor jest oczywisty :-) Nie oddaje sie psa, ktory jest przywiazany jak zabawke. Nie powinnas zgadzac sie na takie warunki zwlaszcza ze nie ma zadnego powodu, zeby tak robic. To Twoj facet juz wczesniej widzial, ze jest pies, nie powinien tu narzekac i probowac Toba rzadzic. Nie musi psa kochac, ale to Twoj pies. Nastepnym razem warto o takich kwestiach rozmawiac wprost. Oczywiscie on tez mogl Ci powiedziec, ze nie lubi zwierzat lub nie wiazac sie z Toba skoro sam nie lubi a Ty lubisz. Jednak jak widac wolal Toba rzadzic. Dlatego od razu warto pytac, sama pytalam, bo tez nie wyobrazam sobie bycia z kims kto nie chce zwierzat i ich nie lubi. Teraz mieszkajac jeszcze w domu rodzinnym nie mamy psa, ale kiedys mielismy (ja i siostra ublagalysmy rodzicow) i jak sie wyprowadze, to tez z facetem bede chciala miec psa. Na szczescie uwielbia zwierzeta sam dba i je ostatnim zwiazku bardzo sie zmienilam, I zanim weszlam w ten zwiazek chcialam miec pewnosc ze z facetem obgadam kazda kwestie zeby potem nie bylo wlasnie problemow tego typu I pamietam bardzo dobrze jak po raz pierwszy gdy jeszcze bylismy na etapie motyli w brzuchu zapytalam czy gdybysmy zamieszkali razem czy przeszkadzal by mu pies I mowil ze absolutnie nie teraz twierdzi ze zapomnial zeby tak mowil...wiec albo mu dopiero teraz piesek zaczal przeszkadzac albo poprostu szuka powodu do rozstania Ok rozumiem. To raczej Cie oklamal, bo nikomu to tak nagle sie nie zmienia. Rozumiem to co pisze Milycham, ze inne priorytety, ale to mozna od razu odpowiedziec szczerze, a nie klamac i do tego udawac przez rok, ze lubi sie psa, a potem stawiac warunki. To jest brak szacunku do drugiego czlowieka. Tym samym zmarnowal autorce i sobie właśnie, gdyby nagle autorka zechciała mieć psa, on się nie zgadzał a ona z tego powodu zerwała, to byłoby głupie- ale psa znał i udawał ze akceptuje. Albo o zupełnie coś innego poszło, a pies był tylko pretekstem. Mogła to być też próba sił przed przeprowadzką do wspólnego mieszkania, gdzie Pan raczej chciałby dyktować jednak przemysli i po paru dniach zmieni zdanie w tej sprawie, nie skreślałabym go. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 67 Odpowiedź przez zagubiona007a 2017-11-12 18:19:11 zagubiona007a Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-12 Posty: 5 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego doświadczenia powiem,mój pies jest ze mną 15 lat,był ze mną we wszystkich chwilach ten czas miałam xxx facetów, po tamtych facetach śladu nie ma,za to pies jest dalej:)Wniosek?:) Prosty. 68 Odpowiedź przez Kleoma 2017-11-12 18:32:48 Kleoma Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-27 Posty: 4,407 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Że też jakoby dorosły facet coś takiego dni w tygodniu pies jest ok, może mieszkać a trzeciego i kilka następnych już jest be i fuj. I znowu jest cacy na 2 dni, na kolejnych 5 znowu fuj...Mam wątpliwości co do jego dojrzałości psychicznej. " Kto dzieckiem w kolebce łeb urwał ...lalce " 69 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 18:47:21 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Kleoma napisał/a:Że też jakoby dorosły facet coś takiego dni w tygodniu pies jest ok, może mieszkać a trzeciego i kilka następnych już jest be i fuj. I znowu jest cacy na 2 dni, na kolejnych 5 znowu fuj...Mam wątpliwości co do jego dojrzałości delikatnie mowiac to mam nieciekawa sytuacje... narazie nie odzywal sie nic od ostatniej wymiany smsow wiec mysle ze to juz koniec 70 Odpowiedź przez CatLady 2017-11-12 18:48:54 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:rozumiem rozumiem tylko on mieszka u rodzicow a ja u siostry I gdybysmy sie wyprowadzali to ja od siostry a on od rodzicow... wiec szli bysmy na swojeEdit; Apropo CatLady wlasnie przegladalam forum w ktorym opisywalam moj ostatni zwiazek rownie 'tragiczny' I widzialam ze sa tam tez posty of ciebie, pamietasz ? Zaraz zerknę, bo nie że mieszkanie jest twoje... Ale nawet jeśli nie jest, to facet wiedział, że masz psa. Udawał, że go lubi. A teraz pokazuje prawdziwe oblicze, bo myśli, że już nie musi udawać, by Ci sie jak mówiłam: szantażuje Cię, stawia ultimatum... to w żadnym wypadku nie świadczy o nim dobrze, ani dobrze nie wróży na przyszłość. 71 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 18:51:02 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego to na poczatku on powiedzial dzisiaj ze definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensu bo po co to ciagnac skoro ten zwiazek nigdy nie wejdzie na 'wyzszy level' bo on z psem nie zamieszka . wtedy ja powiedzialam ze akceptuje to ze nie chce mieszkac z psem I ze niestety ale nie zrobie tego oco mnie prosi czyli nie oddam psa rodzicom na co on ' a jesli bym zgodzil sie tylko na weekend ze tylko w weeendy bedzie u nas mogl byc a w tygodniu u twoich rodzicow ?' na co ja, ze teoretcycznie moglabym sie na to zgodzic ale nie zgodze sie ze wzgledu na to ze skad mam wiedziec czy po czasie mu pies na weekend nie zacznie przeszkadzac I gdzie ja sie wtedy wyprowadze jak znowu bedziemy chcieli sie oto rozstac... wiec tak to wyglada. chlopak ma 26 lat a ja 24 72 Odpowiedź przez ósemka 2017-11-12 18:57:44 ósemka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 2,359 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:wogole to na poczatku on powiedzial dzisiaj ze definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensu bo po co to ciagnac skoro ten zwiazek nigdy nie wejdzie na 'wyzszy level' bo on z psem nie zamieszka . wtedy ja powiedzialam ze akceptuje to ze nie chce mieszkac z psem I ze niestety ale nie zrobie tego oco mnie prosi czyli nie oddam psa rodzicom na co on ' a jesli bym zgodzil sie tylko na weekend ze tylko w weeendy bedzie u nas mogl byc a w tygodniu u twoich rodzicow ?' na co ja, ze teoretcycznie moglabym sie na to zgodzic ale nie zgodze sie ze wzgledu na to ze skad mam wiedziec czy po czasie mu pies na weekend nie zacznie przeszkadzac I gdzie ja sie wtedy wyprowadze jak znowu bedziemy chcieli sie oto rozstac... wiec tak to wyglada. chlopak ma 26 lat a ja 24 to taki kompromis - jeden chce w góry, drugi nad morze, ostatecznie lądują nad jeziorem, oboje nieszczęśliwi. 73 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 18:59:12 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 19:00:55) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez że masz psa i jaki jest Twój stosunek do niego. Tu nie ma usprawiedliwienia typu, że chcesz mu się nagle władować na głowę z psem, którego on nie toleruje. Tu wyłazi po prostu prawdziwy charakter tego gościa. Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 74 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:00:36 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez szkoda, bo pozatym faktem to nie klocilismy sie o nic prakycznie I wszystko bylo ok... no oprocz tego ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia jesli chodzi o jakies niedomowienia w zwiazku 75 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:02:54 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez że masz psa i jaki jest Twój stosunek do niego. Tu nie ma usprawiedliwienia typu, że chcesz mu się nagle władować na głowę z psem, którego on nie toleruje. Tu wyłazi po prostu prawdziwy charakter tego wlasnie nie rozumiem totalnie tej sytuacji I ja nigdy bym tak nie zrobila... 76 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:04:57 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: definitywnie psa nie chce I albo go oddaje do rodzicow albo nasz zwiazek nie ma sensuJak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez szkoda, bo pozatym faktem to nie klocilismy sie o nic prakycznie I wszystko bylo ok... no oprocz tego ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia jesli chodzi o jakies niedomowienia w zwiazkuTu Cię mam Czyli gość najpierw okręcał Cię wokół paluszka i był dokładnie taki, jakiego chciałaś, nawet psy lubił, wyprowadzał na spacery i kupował zabawki... a teraz, jak mu się wydaje, że już okręcił, to powoli będzie ładował Cię do wrzątku, żeby Cię ugotować.., jak dla mnie sprawa jest jasna, olej gościa...A wiem to z doświadczenia. Mój eksmąż mnie tak ugotował, a potem ja obserwowałam z daleka, jak gotował w tym wrzątku kolejne kobiety. Np. nagle pokochał chodzenie do kina, potem - z inną - hodowlę szynszyli, później jeszcze z inną coś innego. A potem te mądrzejsze uciekały Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 77 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:08:47 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Jak to ktoś już napisał - z terrorystami się nie negocjuje. Olej gościa. Za chwilę będzie Cię szantażował, że np. masz nie utrzymywać kontaktów z koleżanką - albo ona, albo ja... Bez szkoda, bo pozatym faktem to nie klocilismy sie o nic prakycznie I wszystko bylo ok... no oprocz tego ze ogolnie ciezko sie z nim rozmawia jesli chodzi o jakies niedomowienia w zwiazkuTu Cię mam Czyli gość najpierw okręcał Cię wokół paluszka i był dokładnie taki, jakiego chciałaś, nawet psy lubił, wyprowadzał na spacery i kupował zabawki... a teraz, jak mu się wydaje, że już okręcił, to powoli będzie ładował Cię do wrzątku, żeby Cię ugotować.., jak dla mnie sprawa jest jasna, olej gościa...A wiem to z doświadczenia. Mój eksmąż mnie tak ugotował, a potem ja obserwowałam z daleka, jak gotował w tym wrzątku kolejne kobiety. Np. nagle pokochał chodzenie do kina, potem - z inną - hodowlę szynszyli, później jeszcze z inną coś innego. A potem te mądrzejsze uciekały serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ? 78 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:13:33 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 19:18:25) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...I moje zdanie byłoby inne, gdybyś np. tego psa przed nim ukrywała albo twierdziła, że faktycznie, pies zostanie u rodziców. Nie ukrywałaś tego, a gość nie może się tłumaczyć, że o tym nie wiedział. Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 79 Odpowiedź przez ósemka 2017-11-12 19:18:20 ósemka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 2,359 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego postawić na swoim, jeśli na to przystaniesz, będą kolejne wymagania względem Ciebie. To walka o dominacje w związku. Wychowanie sobie Ciebie, tak abyś mu się podporządkowała. 80 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:19:19 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic miec racje... od polowy wrzesnia (pamietam dokladnie ze od wtedy niewiem czemu) zaczelo mi cos w nim nie pasowac. Poprostu zaczal zachowywac sie inaczej niz byl wczesniej... ja nawet w sumie jezdze do niego tylko raz na pol Roku on mieszka z rodzicami ale mnie zaprasza rzadko... w sumie to bylam 3 razy bo na poczatku jak zaczelismy byc razem to nie chcialam za bardzo jezdzic I on teraz mysli ze ja nadal nie chce I mnie nie zaprasza .. codziennie spimy I spedzamy czas u mnie... 81 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:22:11 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. ósemka napisał/a:Chce postawić na swoim, jeśli na to przystaniesz, będą kolejne wymagania względem Ciebie. To walka o dominacje w związku. Wychowanie sobie Ciebie, tak abyś mu się to chyba wlasnie jest... no nic zobaczymy jak to sie zakonczy poki co nie odzywa sie do mnie I ja tez nie,... 82 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:25:54 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci? 83 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:28:14 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:serio tak uwazasz ? ale po co mialby to robic ? udawac kogos kim nie jest I nagle bum musisz oddac psa I jesli nie to koniec ?Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny 84 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:31:02 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny Pamietam pamietam dlatego sie odezwalam Tamten koles tez Cie probowal ustawiac a potem....smarkal sie jak dziecko ze go zostawilas i byl w szpitalu na bol ucha Tym razem nie daj sie wprowadzic na ten lvl absurdu. 85 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:31:05 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Ale Ty nie rozumiesz, że to nie chodzi konkretnie o samego psa? Pies to początek. Jeśli zgodziłabyś się teraz na te warunki, żeby oddać psa rodzicom w tygodniu, to potem zacząłby przeszkadzać w weekend, później pies by już nie przeszkadzał, ale coś innego, np. kolor farby na ścianie, meble w kuchni, kolega z pracy, koleżanka ze szkoły. To Ty określasz, gdzie masz granice i czy masz ochotę je dla kogoś przesunąć. Ale zapewniam Cię, że jeśli zgodziłabyś się teraz na oddanie psa, to nie wróży to nic co taki człowiek udaje kogoś, kim nie jest? Trudne pytanie. Są tu wybitniejsze specjalistki na forum, które Ci na nie odpowiedzą pewnie konkretniej. Ale jak dla mnie, to właśnie po to - żeby Ci się wydawało, że trafiłaś na ideała i nawet później nie zauważysz, jak Twoje granice są pomalutku przesuwane przez samą siebie, i jak powolutku gotujesz się w tym wrzątku...Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze... 86 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:33:11 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny Pamietam pamietam dlatego sie odezwalam Tamten koles tez Cie probowal ustawiac a potem....smarkal sie jak dziecko ze go zostawilas i byl w szpitalu na bol ucha Tym razem nie daj sie wprowadzic na ten lvl wlasnie czytalam z nudow ten temat I wlasnie jak przeczytalam o tym uchu to nie moglam przestac sie smiac tamten pan mnie przez 9 miesiecy po rozstaniu jeszcze troche meczyl I pisal czesto ale teraz juz zalozyl 'rodzine' ma dziewczyne ktora ma dziecko wiec w sumie jest juz tez ojcem 87 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:35:04 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Popieram. Pies to taki test na ile juz chodzisz pod jego dyktado. Zaden normalny facet ktory od poczatku wie ze dziewczyna ma psa od lat nie zaproponuje jej po roku znajomosci od tak oo zeby tego psa oddala bo wie ze zostanie conajmniej wysmiany. Twoj amant Zagubiona juz znudzil sie byciem kochanym misem (sama zauwazasz ze sie cos psuje) i uznal ze to juz dobry moment zeby zaprowadzic swoje porzadki. Na razie wymiecie Ci z zycia psa, za chwile okaze sie ze kolezanki masz beznadziejne i tez sie ich pozbadz a za kolejny rok bedziesz musiala akcetpowac inne rzeczy. Troche mu tylko nie poszlo bo Twoja reakcja pokazala ze strzelil babola i szybko sie wycofuje z tej "propozycji". Ogolnie to poza tym nie rozumiem fenomenu przerwy w zwiazku. Co to ma niby byc? Jak sie z kims jest to sie albo jest albo nie jest. Jak sa problemy to sie je rozwiazuje albo uznaje ze nie da rady i sie odchodzi. Co ma dac ta przerwa? Byc usprawiedliwieniem ze przez pare tyg czy miesiecy wyszumicie sie z innymi kolesiem/ laska a potem wrocicie na stare smieci?Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze...Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie zainteresowal. 88 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:37:35 Ostatnio edytowany przez Zagubiona222222 (2017-11-12 19:38:22) Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:Hej Feniks pamietasz mnie ? okolo 2 lata temu zalilam sie na tym forum na ostatniego faceta Bardzo mi wtedy pomoglas ty I inne dziewczyny z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze...Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie wlasnie dlatego nie uwazam aby mialo to sens...poprostu po ostatnim zwiazku nie chce mi sie znowu ciagnac czegos przez lata a problem I tak powroci I to ze zdwojona sila.... narazie on sie nie odzywa I ja tez nie....zastanawiam sie co dalej ? odezwac sie czy zostawic I czekac na jego ruch ?edit: co wy bys zrobila na moim miejscu teraz ? odezwac sie czy nie ? jak to rozegrac ? 89 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:45:20 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Aż sobie poszłam poprzedni wątek Autorki poczytać Autorka, wydajesz się mimo wszystko osobą z jajami i pozytywną. Nie odpisuj, nie odzywaj się, jak gościowi nie pasuje, to nie i już Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 90 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:46:38 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:z ta przerwa to wyskoczylam troche bo poprostu chcialam rozmowy bo siedzial caly ranek na telefonie nawet nie mialam do kogo sie odezwac... stwierdzil ze szuka samochodu...ale 3 godziny ? a do mnie ani slowa ? wiec stwierdzilam ze lepiej jesli pojedzie do domu no I zaczelismy rozmawiac I nagle problemem okazal sie pies znowu... ze nasz zwiazek nie ma sensu bo razem nigdy nie zamieszkamy bo ja nie chce oddac psa dla rodzicow... ja psa czesto zostawiam rodzicom jak np pracuje 12 godzin zeby poprostu nie siedzial sam ale nie oddalabym go na zawsze nie moglabym ani sobie ani temu psiakowi w oczy spojrzec a faceta znielubilabym na zawsze...Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie wlasnie dlatego nie uwazam aby mialo to sens...poprostu po ostatnim zwiazku nie chce mi sie znowu ciagnac czegos przez lata a problem I tak powroci I to ze zdwojona sila.... narazie on sie nie odzywa I ja tez nie....zastanawiam sie co dalej ? odezwac sie czy zostawic I czekac na jego ruch ?edit: co wy bys zrobila na moim miejscu teraz ? odezwac sie czy nie ? jak to rozegrac ?Ja bym sie nie odezwala bo jakby nie widze o czym mialaby byc rozmowa. Ty powiedzialas ze psa nie oddasz on ze w takim razie chyba sie nie dogadacie... i tyle. Co chcialabys mu powiedziec, zapytac czy przemyslal i zmienil zdanie? Jesli cos sobie przemysli, dojrzeje, zrozumie to sam sie powinien odezwac a nie Ty mu bedziesz podpowiadac jak 4 latkowi ze teraz idziemy przeprosic mame. Chcesz czegos autentycznego czy wymuszonego? 91 Odpowiedź przez feniks35 2017-11-12 19:48:33 feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,149 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Aż sobie poszłam poprzedni wątek Autorki poczytać Autorka, wydajesz się mimo wszystko osobą z jajami i pozytywną. Nie odpisuj, nie odzywaj się, jak gościowi nie pasuje, to nie i już No jest spoko dziolcha Wtedy sie ladnie ogarnela mimo ze gosc jej pranie mozgu robil ze bez niego zginie jak andzia w pokrzywach i rodzice tez jak kojarze byli za nim. Mam wiec nadzieje ze i tym razem nie da sie wmanewrowac w cos na co wcale nie ma ochoty byleby ON pozostal. 92 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:48:38 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. 93 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:51:01 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Aż sobie poszłam poprzedni wątek Autorki poczytać Autorka, wydajesz się mimo wszystko osobą z jajami i pozytywną. Nie odpisuj, nie odzywaj się, jak gościowi nie pasuje, to nie i już No jest spoko dziolcha Wtedy sie ladnie ogarnela mimo ze gosc jej pranie mozgu robil ze bez niego zginie jak andzia w pokrzywach i rodzice tez jak kojarze byli za nim. Mam wiec nadzieje ze i tym razem nie da sie wmanewrowac w cos na co wcale nie ma ochoty byleby ON tak jak mowie , wtedy gdyby nie te forum to kto wie... moze bylabym na tym plakacie kurcze w sumie nie wiem dlaczego tak sie dzieje I dlaczego trafiam na takie osoby... wybierajac tego chlopaka kierowalam si etym ze byl zupelnie inny niz tamten I zupelnie inny niz wiekszosc facetow ktorych poznalam...I wydawal sie idealny a tu prosze znowu slepa uliczkaa.. 94 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 19:52:38 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. feniks35 napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:feniks35 napisał/a:Widzial w co wchodzi. Pies nie pojawil sie wczoraj. Nie okazalo sie tez nagle ze ma alergie na siersc. Facet Cie testuje na uleglosc albo mu sie zaczyna nudzic w zwiazku i wymysla jakies pseudorozwiazania. Ty psa oddasz a on powie Ci za 2 msce ze za duzo czasu razem spedzacie przez wspolne mieszkanie i monotonia sie wkradla ale moze jakbyscie zaczeli wychodzic na samotne balangi to by bylo lepiej albo jakbys schudla z 5 kg i ufarbowala sie na rudo to znowu by sie wlasnie dlatego nie uwazam aby mialo to sens...poprostu po ostatnim zwiazku nie chce mi sie znowu ciagnac czegos przez lata a problem I tak powroci I to ze zdwojona sila.... narazie on sie nie odzywa I ja tez nie....zastanawiam sie co dalej ? odezwac sie czy zostawic I czekac na jego ruch ?edit: co wy bys zrobila na moim miejscu teraz ? odezwac sie czy nie ? jak to rozegrac ?Ja bym sie nie odezwala bo jakby nie widze o czym mialaby byc rozmowa. Ty powiedzialas ze psa nie oddasz on ze w takim razie chyba sie nie dogadacie... i tyle. Co chcialabys mu powiedziec, zapytac czy przemyslal i zmienil zdanie? Jesli cos sobie przemysli, dojrzeje, zrozumie to sam sie powinien odezwac a nie Ty mu bedziesz podpowiadac jak 4 latkowi ze teraz idziemy przeprosic mame. Chcesz czegos autentycznego czy wymuszonego?no tak... tutaj nie ma o czym gadac... w takim wypadku zostaje mi znowu namalowac sobie barwy wojenne I przejsc przez te rozstanie 95 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 19:57:55 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a: I jak stary watek? dosc ciekawy prawda ? majkaszpilka napisał/a:Wielkieś mi uczynił pustki w domu moim,mój drogi kochany...srrranie w banie,centralne Ty się ogarnij w tak Ci zacytuję Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 96 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:00:23 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: I jak stary watek? dosc ciekawy prawda ? majkaszpilka napisał/a:Wielkieś mi uczynił pustki w domu moim,mój drogi kochany...srrranie w banie,centralne Ty się ogarnij w tak Ci zacytuję oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis 97 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 20:04:19 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: I jak stary watek? dosc ciekawy prawda ? majkaszpilka napisał/a:Wielkieś mi uczynił pustki w domu moim,mój drogi kochany...srrranie w banie,centralne Ty się ogarnij w tak Ci zacytuję oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 98 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:07:25 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:A tak Ci zacytuję oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... tez tak pomyslalam wczesniej hihihihi zobaczymy co sie bedzie dzialo. oczywiscie na biezaco bede zdawala tu relacje za rok znowu bede czytac I sie smiac z tych moich zwiazkow 99 Odpowiedź przez ósemka 2017-11-12 20:12:22 ósemka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 2,359 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a: oj pamietam jak smialam sie z tego jeszcze wtedy przez lzy jak oplakiwalam mojego ukochanego a majaszpilka dala wlasnie ten wpis To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... tez tak pomyslalam wczesniej hihihihi zobaczymy co sie bedzie dzialo. oczywiscie na biezaco bede zdawala tu relacje za rok znowu bede czytac I sie smiac z tych moich zwiazkow Z wiernym przyjacielem-psem przy boku 100 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:16:18 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. ósemka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:To nie rycz, dziołcha, tylko jaja w kalesony i przytul psa. Bo może akurat on Ci życie uratował... tez tak pomyslalam wczesniej hihihihi zobaczymy co sie bedzie dzialo. oczywiscie na biezaco bede zdawala tu relacje za rok znowu bede czytac I sie smiac z tych moich zwiazkow Z wiernym przyjacielem-psem przy boku wlasnie lezy kolo mnie byczek dzieki dziewczyny jestescie kochane :* 101 Odpowiedź przez natuszkam 2017-11-12 20:33:15 natuszkam Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-15 Posty: 34 Wiek: 24 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego olej dziada :) ja własnie zostawiłam faceta za to że kotów moich nie trawił, (powodów było trochę więcej, napisałam o tym wątek) tez mi mówił abym je oddała. Doszło do tego, że zaczęły się go bać a mnie serce pękało... Więc skończyłam to, kazałam mu się wynieść z mieszkania i teraz nie żałuje. Nie uległam pierwszy raz 102 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:50:02 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. 103 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 20:56:44 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko'' 104 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 20:58:45 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:mialam swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko''Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 105 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:02:37 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:mialam swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko''Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt hehe napisalam ' a dlaczego nie?' a on ' ach spoko' I taka z nim gadka za kazdym razem 106 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:05:12 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. nasza wymiana smsow wygladala takON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo nie wiem co mu napisac ? jak myslicie 107 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:07:42 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 21:10:28) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:mialam swoje zdjecie profiowe na facebooku z nim ale zmienilam je na stare na ktorym jestem tylko ja... nie chcialam go urazic ani nic ale napisal mi ' widze ze juz pozmienialas zdjecia na fb...szybko''Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt hehe napisalam ' a dlaczego nie?' a on ' ach spoko' I taka z nim gadka za kazdym razem No, ale widzisz, to jest właśnie nadal testowanie Twoich granic. Poważny człowiek, jeśli powie "albo ja, albo pies", to właśnie tak jest. A nie w zależności od efektu. Ty powiedziałaś "pies", a on nagle rakiem się wycofuje, że jednak ewentualnie pies mógłby być. I nawet jest gotów Cię namawiać i przekonywać, że właściwie nie to miał na myśli, a to Ty podjęłaś decyzję. To jest poważne? Jaką masz gwarancję, że za jakieś pół roku nie usłyszysz "ja albo siostra"? Albo "ja się poświęciłem i zgodziłem na Twojego psa, to Ty musisz..."? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 108 Odpowiedź przez natuszkam 2017-11-12 21:08:07 natuszkam Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-15 Posty: 34 Wiek: 24 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:natuszkam napisał/a:Zagubiona olej dziada :) ja własnie zostawiłam faceta za to że kotów moich nie trawił, (powodów było trochę więcej, napisałam o tym wątek) tez mi mówił abym je oddała. Doszło do tego, że zaczęły się go bać a mnie serce pękało... Więc skończyłam to, kazałam mu się wynieść z mieszkania i teraz nie żałuje. Nie uległam pierwszy raz wlasnie przeczytalam twoj watek gratuluje slusznej decyzji tak to juz z facetami jest chyba zdecyduje sie na bycie singielka na dluuuugo mam serdecznie dosc ale bede sie smiac jak znowu poznam faceta I znowu bede sie zalic na tym forum haha no normalnie wtedy ksiazke napisze No właśnie ja też sie teraz decyduje na bycie singielką na dłuuugo choć zegar bioolgiczny tyka... Ja tez ym mogla napisac ciekawa książke każdy moj zwiazek konczy sie po 3 latach.. Ten swiat stal sie jakis wybrakowany z normalnych meżczyzn czy co?? 109 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:10:20 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Daj sobie takie z psem Będzie lepszy efekt hehe napisalam ' a dlaczego nie?' a on ' ach spoko' I taka z nim gadka za kazdym razem No, ale widzisz, to jest właśnie nadal testowanie Twoich granic. Poważny człowiek, jeśli powie "albo ja, albo pies", to właśnie tak jest. A nie w zależności od efektu. Ty powiedziałaś "pies", a on nagle rakiem się wycofuje, że jednak ewentualnie pies mógłby być. I nawet jest gotów Cię namawiać i przekonywać, że właściwie nie to miał na myśli. To jest poważne? Jaką masz gwarancję, że za jakieś pół roku nie usłyszysz "ja albo siostra"? Albo "ja się poświęciłem i zgodziłem na Twojego psa, to Ty musisz..."?nasza wymiana smsow wygladala takON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo ja mam mu odpisac bo sama nie wiem 110 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:11:53 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 21:14:04) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:ON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo ja mam mu odpisac bo sama nie wiemNic nie odpisuj, olej. To jest wzbudzanie w Tobie poczucia winy. A może akurat zrobi Ci się głupio i odwieziesz psa do rodziców?No i ewidentnie kombinowanie, żeby za rozpad związku w razie czego obwinić Ciebie. Ty wybrałaś psa, Ty "nie widziałaś opcji"...A swoją drogą, doczytałam Twój poprzedni wątek do samego końca. Nie sądzisz, że wybierasz facetów podobnych do Twojego ojca? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 111 Odpowiedź przez Averyl 2017-11-12 21:12:13 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zastanawiam mnie, co ty czujesz do swojego faceta? wciąż motyle w brzuchu? nieziemski seks? dwie połówki pomarańczy? śledzę ten wątek i co raz bardziej mam wrażenie, że jest to typ manipulatora, toksycznego człowieka, który owija cię wokół paluszka, a gdy już będziesz uzależniona od niego, to pokaże ci swoje prawdziwe oblicze. Makabryczny scenariusz, ale Santapietruszka i kilka innych osób też to zauważa. "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 112 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:12:46 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. natuszkam napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:natuszkam napisał/a:Zagubiona olej dziada :) ja własnie zostawiłam faceta za to że kotów moich nie trawił, (powodów było trochę więcej, napisałam o tym wątek) tez mi mówił abym je oddała. Doszło do tego, że zaczęły się go bać a mnie serce pękało... Więc skończyłam to, kazałam mu się wynieść z mieszkania i teraz nie żałuje. Nie uległam pierwszy raz wlasnie przeczytalam twoj watek gratuluje slusznej decyzji tak to juz z facetami jest chyba zdecyduje sie na bycie singielka na dluuuugo mam serdecznie dosc ale bede sie smiac jak znowu poznam faceta I znowu bede sie zalic na tym forum haha no normalnie wtedy ksiazke napisze No właśnie ja też sie teraz decyduje na bycie singielką na dłuuugo choć zegar bioolgiczny tyka... Ja tez ym mogla napisac ciekawa książke każdy moj zwiazek konczy sie po 3 latach.. Ten swiat stal sie jakis wybrakowany z normalnych meżczyzn czy co??u mnie to zalezy.... poprzedni zwiazek to tak zrywania byly reguralne a w tym to pierwszy raz I to w sumie tyle tych facetow mialam I starczy e tam zegar biologiczny..niech tyka... czasem samej lepiej niz z jakims blaznem,.. 113 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:15:03 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Averyl napisał/a:Zastanawiam mnie, co ty czujesz do swojego faceta? wciąż motyle w brzuchu? nieziemski seks? dwie połówki pomarańczy? śledzę ten wątek i co raz bardziej mam wrażenie, że jest to typ manipulatora, toksycznego człowieka, który owija cię wokół paluszka, a gdy już będziesz uzależniona od niego, to pokaże ci swoje prawdziwe oblicze. Makabryczny scenariusz, ale Santapietruszka i kilka innych osób też to ze go kocham, choc to nie jest jeszcze mega silne uczucie wiec dlatego przebrne przez te rozstanie w miare dobrze nie to co z ostatnim facetem ... myslisz ze chce mnie owinac wokol palca ? dlaczego ? 114 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:16:48 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:ON - widze ze zmienilas zdjecie na facebooku, szybko..JA- a dlaczego nie ?ON- ach.. tak czy siak musialabym je zmienic wiec czy dzis czy jutro co za - rozumiem,' czy dzis czy jutro' czyli juz nawet nie widzisz opcji zeby bylo ja mam mu odpisac bo sama nie wiemNic nie odpisuj, olej. To jest wzbudzanie w Tobie poczucia winy. A może akurat zrobi Ci się głupio i odwieziesz psa do rodziców?No i ewidentnie kombinowanie, żeby za rozpad związku w razie czego obwinić Ciebie. Ty wybrałaś psa, Ty "nie widziałaś opcji"...A swoją drogą, doczytałam Twój poprzedni wątek do samego końca. Nie sądzisz, że wybierasz facetów podobnych do Twojego ojca?no wlasnie tak myslalam kiedys, ale tego wybralam zupelnie innego zeby miec pewnosc ze taki nie jest...I wierzcie lub nie na poczatku bylam pewna ze to przeciwienstwo kompletne mojego ojca I poprzedniego faceta... teraz to juz nie wiem sama 115 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:18:21 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego waszych rad, abym nie odpisywala nie moglam sie powstrzymac I odpisalam mu ' pies zostaje ' odpisal 'ok' chyba jestem znowu singielka hehe bo moj chlopak po Roku zdal sobie sprawe ze nie akceptuje mojego psa 116 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:22:42 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-12 21:24:08) santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?Coś w tym guście, że Ty stwierdzasz, że lubisz komedie romantyczne, a on na to "ach, och, nie spotkałem do tej pory kobiety, która by je lubiła, a ja tak bardzo lubię!!!"? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 117 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:23:59 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?no na poczatku tak bylo hehe teraz jest inaczej 118 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:25:17 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?Coś w tym guście, że Ty stwierdzasz, że lubisz komedie romantyczne, a on na to "ach, och, nie spotkałem do tej pory kobiety, która by je lubiła, a ja tak bardzo lubię!!!"?no dokladnie cos w tym stylu 119 Odpowiedź przez santapietruszka 2017-11-12 21:25:23 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?no na poczatku tak bylo hehe teraz jest inaczej A no widzisz. Edytowałam trochę poprzedni post, zajrzyj. I zastanów się - czy to był ideał sam z siebie, czy dopiero, jak się dowiedział/domyślił, że Ty coś lubisz, to okazywało się, że on dokładnie tak samo? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 120 Odpowiedź przez Zagubiona222222 2017-11-12 21:31:35 Zagubiona222222 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 297 Odp: Moj chlopak nie akceptuje mojego psa. santapietruszka napisał/a:Zagubiona222222 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Zagubiona, a jak wyglądały początki Waszego związku? Tobie się wydawało, że trafiłaś na ideał, dokładnie do Ciebie pasujący, a "ideał" twierdził, że wreszcie znalazł kobietę idealną?no na poczatku tak bylo hehe teraz jest inaczej A no widzisz. Edytowałam trochę poprzedni post, zajrzyj. I zastanów się - czy to był ideał sam z siebie, czy dopiero, jak się dowiedział/domyślił, że Ty coś lubisz, to okazywało się, że on dokładnie tak samo?no chyba samo z siebie nie.... ale ja jestem naiwna hehe on ma moje auto u siebie bo musi mi je naprawic I napisalam mu ze nie musi zeby tylko oddal mi je I napisal ile mam mu zalacic a on ze odda jak je zrobi... I juz koniec tematu... jezu jaki on jest niekonkretny... ja to lubie miec wszystko czarno na bialym a on to takie achy I ochhy non stop ..

- Taki ,który nie bedzie szukał powodów do kłotni . nie bedzie mnie do innej porównywać. - taki , że bedzie mi tłumaczył że mam tak nie robic jak wpadne na głupi pomysł. - To taki , ktory od czasu do czasu napisze na pobudke lub na dobranoc słodkiego sms`a - To taki , który moze siedziec zemna godzinami bez słowa a bedzie Rekomendowane odpowiedzi Gość Czekoladka2090 Zgłoś odpowiedź Od ponad tygodnia jezdzimy z naszym ukochanym pupilem po lekarzach. Wczoraj lekarz stwierdzil, ze najprawdopodobniej to bialaczka lub chloniak. Ja z mama przezylysmy szok, zreszta tata widac tez na swoj sposob. Kochamy tego psiaka nad zycie. Jest spelnieniem moich marzen i jest z nami od 15 lat . ja mam 20 wiec 3/4 mojego zycia. Nie wyobrazam sibie zycia bez niej. Dlatego cierpie. Wczoraj caly dzien plakalysmy z mama zastanawiajac sie co dalej. Oczywscie piesek od dzis jest poddany leczeniu i mam ogromne nadzieje, ze sie jej poprawi albo moze i nawet wyleczy. Oczywiscie myslimy tez o jej dobru. Zawsze byla okazem zdrowia, teraz ma nawet gotowane jedzonko byle jadla, pila i myziana jest caly czas. Wczoraj przezylam szok. Zadzwonilam do przyjaciolki ktora od razu wsiadla w autobus. Moj chlopak... Pogadal, powiedzial ze zadzwoni pozniej i juz nie zadzwonil. Ja z mama spedzilam wieczor rozmawiając. On dzwonil pijany( bo byl ze znajomymi) ze go nozka boli i zapytal " pies jezzcze żyje?" W nocy dzwonil to wylaczylam telsfon bo mialam problem ze snem a on mnie jeszcze z tego snu wybijal a wiedzialam ze jest pijany i dzwoni byle dzwonic. Dzis zadzwonil i znow mowil jak to wczoraj bylo zabawnie, ze go nozka boli i brzuch. Ze nie pamieta duzo itp. Ze idzie sie przespać bo wrocil o 7 rano. Zapytal tylko jak z psem i ze " eh nie wiem co powiedziec". Jak ciągle mowil o sobie. Powiedzialamw pewnym momencie, ze nie chce mi sie juz gadac. Rozlaczylismy sie. Zaczal wysylac mi zdjecia z wczoraj. Wkurzylam sie juz calkowicie. Napisalam mu ze go potrzebowalam wczoraj a on balowal. Ze ciekawe czy jego znajomi beda z nim kiexy bedzie ich potrzebowal. I ze mu bardzo dziekuje za to. To wylaczyl telefon. Zawiodl mnie. Naprawde to pierwsza taka sytuacja w moim zyciu gdzie jestem tak psychicznie rozbita. Piesek zawsze byl i jest traktowany jak czlonek rodziny, jak moja siostra a nie pies. Ma wspanialy i madry charakter dlatego tez. Trafilismy ja jak na loterii miliony. Jest najwspanialszym psem na swiecie i okropnie sie boje ja stracic i widziec jak jej twraz zle. A moj chlopak olal mnie zupelnie. Nawet kolega z drugiego konca polski zaproponowal ze przyjedzie jutro zeby mnie troche rozerwac na jeden dzien bo pracuje. Moj chlopak ma 25 lat. Os dawna mowi ze traktuje nas powaznie i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. A tak mnie zawiodl... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Powiedzieć można wszystko, bo słowa nic nie kosztują. Fajnie się składa deklaracje, ale trudniej je wypełnić, przekuć w czyny. Twój chłopak mówi, że mu na Tobie zależy itd., ale swoim zachowaniem tego nie pokazuje. Woli imprezy, kumpli, alkohol niż zwyczajnie pobyć z Tobą, kiedy przeżywasz ciężkie chwile. Postaraj się z nim na spokojnie porozmawiać i powiedzieć o swoich uczuciach i potrzebach. Nie krzycz, nie miej pretensji, bo wówczas tylko się pokłócicie. Postaraj się stosować komunikaty "Ja", np. "Przykro mi, że wybrałeś imprezę, a ja zostałam sama, kiedy mój pies źle się czuł. Potrzebowałam Twojego wsparcia". Taki komunikat nie jest atakujący, a pozwoli Ci powiedzieć, co czujesz i jakie masz potrzeby. Mam nadzieję, że uda Wam się z partnerem porozumieć. Pozdrawiam! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Twój chłopak nie liczy się z Twoimi uczuciami , a to żle wróży na przyszłość. Piesek ma 15 lat i jest chora. Musisz się przygotować na to , że niestety wcześniej , czy póżniej odejdzie. Może lepiej jej to ułatwić niż narazić na cierpienie. Ty też będziesz cierpieć , ale psy żyją o wiele krócej niż człowiek. Trzeba się z tym pogodzić , bo nie ma innego wyjścia. Zobaczysz jak wtedy zachowa się Twój chłopak. Niczego mu nie wyrzucaj , ani do niczego nie przekonuj. To może być test jak będzie się w przyszłości zachowywał , kiedy będziesz potrzebowała wsparcia. Masz porównanie zachowania kolegi do zachowania Twojego chłopaka. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Ja pie.... , włącz myślenie kobieto dla Ciebie to członek ,,rodziny" , ,,pupil" a dla niego ? to nic , przecież Ty z nim przebywasz 24h na dobę , a On ? dla niego to zwykły kundel , piszesz że twój znajomy z drugiego końca Polski by przyjechał żeby Cię pocieszyć , to zwykły kłamca , kogo by obchodził jakiś tam kundel ? szczerze ? . Prędzej obstawialabym że zależy mu na seksie z Tobą podszytym troską o Twojego ,, pupila" . Weź zluzuj i daj spokój swojemu chłopakowi , jeżeli jest w porządku to powinnaś mu odpuścić i przymknąć oko na to że był pijany i potraktował twój problem w jaki potraktował. Cytuj Bądź bardziej skoncentrowany na swoim charakterze niż na reputacji, ponieważ twój charakter mówi kim naprawdę jesteś, podczas gdy reputacja jedynie to, co myślą o tobie inni Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Nie chodzi o to , dla kogo to zwykły kundel , ale o uczucia dziewczyny. Ona to przeżywa i nie dziwię się , skoro ten pies był z nią od dziecka. Jej chłopak nie okazał jej żadnego wsparcia bawiąc się z kumplami. Myślę , że trzeba szanować uczucia innych osób , tym bardziej sobie bliskich , chociaż się niekoniecznie z nimi utożsamiamy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź kingak2 Nie chodzi o to , dla kogo to zwykły kundel , ale o uczucia dziewczyny. Ona to przeżywa i nie dziwię się , skoro ten pies był z nią od dziecka. Jej chłopak nie okazał jej żadnego wsparcia bawiąc się z kumplami. Myślę , że trzeba szanować uczucia innych osób , tym bardziej sobie bliskich , chociaż się niekoniecznie z nimi utożsamiamy. też jestem tego samego zdania tzn jeśli chodzi o poszanowanie cudzych uczuć i masz tu 100% procentową rację..., ale zapominasz tu o jednej bardzo fundamentalnej zasadzie tzn różnicy pomiędzy kobietami a mężczyznami gdzie kobiety kierują się uczuciami a faceci już nie koniecznie , stąd wynikłe faux pas i brak porozumienia pomiędzy kobietą a mężczyzną , jesteśmy ulepieni z innej gliny my kobiety i mężczyźni , a to czyni nas tym kim jesteśmy... . Mężczyźni i mówię tu o prawdziwych ,, chłopach" nie mogą sobie pozwolić na jakieś tam sentymenty w stylu płacz czy rozczulanie się, my kobiety wymagamy od mężczyzn zdecydowanych działań i pewności siebie.... , a rozczulanie się stoi w sprzeczności z męską naturą. 21 wiek wymogł na mężczyźnie wdrożenia nowych zachowań i cech typowo kobiecych co Moim zdaniem nie służy ani nam ani nim. To kobieta przecież powinna być żarem , ciepłem ogniska domowego , kobieta przecież posiada wszelkie przymioty aby tworzyć dom , rodzinę , ciepło a nie jej partner!. Chyba że chcemy mieć w domu 2 kobiety które nie mogą się zdecydować się na głupi wybór pomiędzy proszkiem a , a proszkiem b gdzie różnice stanowi 10groszy możemy wybrać partnera który będzie ,, sweet" kochany , będzie się rozczulał nad przejechanym kotem na drodze i wylewał staw łez z tego powodu, a przy tym nie będzie potrafił naprawic głupiego kranu albo wybrać faceta który nie bedzie się załamywał z byle powodu a przy tym będzie śmiało stwiał czoło problemom. God save real Men . Cytuj Bądź bardziej skoncentrowany na swoim charakterze niż na reputacji, ponieważ twój charakter mówi kim naprawdę jesteś, podczas gdy reputacja jedynie to, co myślą o tobie inni Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Bags Zgłoś odpowiedź Wszystko fajnie i konkretnie, ale limfocyt21 Mężczyźni i mówię tu o prawdziwych ,, chłopach" nie mogą sobie pozwolić na jakieś tam sentymenty w stylu płacz czy rozczulanie się, my kobiety wymagamy od mężczyzn zdecydowanych działań i pewności siebie.... , a rozczulanie się stoi w sprzeczności z męską naturą. Mylisz się nawet bardziej niż myślisz przyjmując to za pewnik, bo nawet zdaniem specjalistów ze świecznika, to łzy u mężczyzny - nie mylić z facetami - nie są oznaką słabości - której o zgrozo trzeba się wstydzić - a siły. Okazywanie słabości nie jest niczym złym i nie jest to zarezerwowane tylko dla płci pięknej. To potłuczone reguły, którymi kieruje się dzisiejszy świat próbują sprzedać taki wzór za właściwy. limfocyt21 21 wiek wymogł na mężczyźnie wdrożenia nowych zachowań i cech typowo kobiecych co Moim zdaniem nie służy ani nam ani nim. To kobieta przecież powinna być żarem , ciepłem ogniska domowego , kobieta przecież posiada wszelkie przymioty aby tworzyć dom , rodzinę , ciepło a nie jej partner!. Chyba że chcemy mieć w domu 2 kobiety które nie mogą się zdecydować się na głupi wybór pomiędzy proszkiem a , a proszkiem b gdzie różnice stanowi 10groszy możemy wybrać partnera który będzie ,, sweet" kochany , będzie się rozczulał nad przejechanym kotem na drodze i wylewał staw łez z tego powodu, a przy tym nie będzie potrafił naprawic głupiego kranu albo wybrać faceta który nie bedzie się załamywał z byle powodu a przy tym będzie śmiało stwiał czoło problemom. God save real Men ... i vice versa! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Czekoladka2090 Zgłoś odpowiedź Wiecie... Ale tu wlasnie nie chodzi o to ze on sie nie przejal. Tylko o to, ze ma gdzies moje uczucia. Nie odezwal sie od tamtwgo momentu czyli od wczoraj popoludnia. Ja nie oczekuje od niego lez czy cos. Tylko dla mnie piesek nest jak rodzina... I jestem w takiej sytuacji sama. Potrzebowałam sie przytulić, czuc ze jest ze mna. A on wolal znajomych. To w takiej sytuacji jezeli bym z nim byla, zalozyla rodzine i przyszedlby czas, e stracilabym dziadkow czy rodzicow to tez by zwiał i zostawil mnie z tym samą? No to cos nie halo... A najlepsze jest to ze zapewne sie obrazil a nie pomyslal, ze wystarczylo spotkac sie ze mna na godzine, przytulić mnie i pogadać albo chociaz wysluchac i pozniej pojechac do kumpli. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Czekoladka2090 Zgłoś odpowiedź Rozmawialam z nim. Powiedziałam mu co mysle. Ze go potrzebowalam, ze nigdy nie bylam tak rozbita a on to zlekcewazyl. To wiecie co odpowiedzial? " byl telefonicznie" . ze cala noc nie balowal a siedzial z kolega na lawce bo trudno do domu bylo wrócić. Dzwonil o 1 ze wraca i czeka na autobus a wrocil o 7 . Gdyby byl w domu i powiedzial mi ze nie moze albo zle sie czuje i ze bedzie ze mna felefonixznie to nie mialabym pretensji... Ale on nie zapytal nawet czy potrzebuje czefos tylko po pijaku dzwonil i jak gdyby nigdy nic " jak jest super pijemy i nozka mnie boli". Wczoraj tez słowem sie nie odezwal po tym jak napisalam mu ze go potrzebowalam. Napisalam mu wszystko. Ze nie moge na niego liczyc bo to nie pierwszy raz kiedy olal mnie dla innych. Ze jestem klebkiem nerwow i on nie jest dla mnie wsparciem. Ze moj przyjaciel wzial dzis dzien wolnego ( bo mial dopiero od jutra wolne) i przyjechal z niemiec zeby wziac mnie gdzies i zebym sie wygadala ( bez podtekstow to przyjaciel od podstawowki). Osoby, po ktorych najmniej sie spodziewalam wyciagnely mi pomocna dlon a on zwial... I jeszcze widze nie widzi swojej winy. Powiedzialam mu ze juz nie mam sily jeszcze na nerwy i klotne z nim i ze nie musi sie juz interesowac bo mam ludzi, ktorzy ze mna sa i ze niech robi co chce ja odpuszczam. To chyba zrobilo mu sie glupio bo napisal ze teraz idzie spac ale wieczorem napisze. Mnie wieczorem nie bedzie, bo bede z bliskimi mi osobami, ktorzy jak widac mnie nie zawiedli. Nie chxe takieho chlopaka bo jak napisalam to nie pierwszy raz, kiedy mni3 zawiodl a teraz zawiodl po calosci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi
Jak na imię będzie miał twój chłopak! Natalia1232 4 lata temu. Nagraj na 3 Obserwuj autora Dodaj do ulubionych
Wiadomo, że wygląd to nie wszystko, ale zwracamy na niego szczególną uwagę. Chyba każda z Was bez wyjątku chciałaby, aby jej chłopak był przystojny, mądry, inteligentny... Bycie w związku jest zdecydowanie bardziej interesujące niż spędzanie samotnych wieczorów, bez kogoś do kogo możesz się przytulić. Ale pamiętaj, miłość niestety sama nie przychodzi, czasami to właśnie Ty pierwsza musisz postawić pierwszy krok do przodu, aby poznać swojego księcia z bajki! Możesz go spotkać niemal wszędzie, na dyskotece, w szkole, w supermarkecie, na siłowni, w centrum handlowym, w parku i wielu innych miejscach. Przekonaj się, jak będzie wyglądał Twój przyszły chłopak! Zapraszamy do rozwiązania naszych innych QUIZÓW - KLIK! cover photo: @shoppisticated Typ: Dave Franco! Twój przyszły chłopak będzie miał brązowe włosy i hipnotyzujące, brązowe oczy, niczym Dave! hehe 🙂😜😝
Forum: Noworodek, niemowlę NOWŁAŚNI ZA TYDZIEŃ IDĘ NA USG I BEDE WIEDZIAŁA,TĄ WIADOMOŚĆ CHCEMY DO PORODU ZATRZYMAĆ DLA SIEBIE. MAM SUKIENKĘ.. CO OZNACZAĆ BEDZIE DZIEWUCHĘ..A CHŁOPAKA JAK ZAPOWIEDZIEĆ?MOŻE WY JAKOŚ TO FANIE ZROBIŁYŚCIE? PROSZĘ O RADĘ SIWA I DZIDZIA ( DZIECINoworodek, niemowlęJAK CHŁOPU POWIEDZIEĆ CO BĘDZIE CHŁOPAK CZY DZIEW. Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →
Jaki chłopak z BNHA będzie twoją drugą połówką? Czarny._.Van 3 lata temu. 2. Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-11-16 10:48:48 azazelka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-16 Posty: 8 Temat: moj chlopak bedzie mial dzieckoTak, jak w temacie. Ale zacznijmy od poczatku, z P. znamy sie od ok 4 lat i w ciagu tych lat rozstawalismy sie i schodzilismy wciaz od nowa. Potem ja wyjechalam, on to bardzo przezyl. Nie bylo mnie przez rok, teraz wrocilam, jestesmy razem i chcemy tego, myslimy nawet o zereczynach ale on wczoraj dostal sms'a od swojej jednorazowej przygody, ze ta jest z nim w ciazy... Nie wiem co mam robic, on twierdzi, ze dziecka nie zostawi i jako facet musi sie nia zaopiekowac a nawet ozenic. Ale przeciez nie mozna spedzic reszty zycia z osoba ktorej sie nie zna tylko ze wzgledu na dziecko. Dla tego dziecka taka atmosfera rowniez nie bylaby dobra, prawda? Nie mam pojecia co powinnam teraz zrobic, jak sie zachowac... 2 Odpowiedź przez girl90 2012-11-16 11:23:05 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckooczywiscie ze taka atmosfera nie bedzie dobra dla dziecka. Dzieci musza widziec milosc rodzicow bo inaczej skad wezma wzorce? to tylko odbije sie na ich psychice. A ile macie lat? 3 Odpowiedź przez anecznik 2012-11-16 11:27:52 anecznik Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-14 Posty: 299 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko wybacz, ale on kręci. Z jednorazową przygodą facet nie będzie myślał o ożenku ! Sory,ale nawet pary nie biorą ślubu na wieść,że będzie dziecko,a często związek się zupełnie może on chce być z tamtą ? Wasze rozmowy o zaręczynach ...może kombinuje jak się wyplątać...Nic nie możesz zrobić, on (jeśli wogóle) ma być ojcem, to on decyduje czy będzie jej płacić alimenty czy się z nią zwiąże. Jeśli tak,to po prostu się rozstaniecie i gdyby naprawdę NIE chciał tamtej to nei byłoby siły by coś go do niej zmuszało. Jakby każdy facet miał takie honorowe podejście nie byłoby połowy samotnych matek ! "Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jak­byś te­go chciał, nie oz­nacza to, że nie kocha cię on z całego ser­ca i po­nad siły." 4 Odpowiedź przez sam22 2012-11-16 11:49:15 sam22 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-17 Posty: 1,012 Wiek: 35 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko Ha! Ha! Ha! Jednorazowa przygoda i ślub. Proponuję: (1) nie rozstajecie się(2) po urodzeniu test na ojcostwo (3) jeśli test pozytywny -- trzeba bulić alimenty (4) jeśli dalej chcesz z nim być, to musisz zgodzić się na aliment 5 Odpowiedź przez Kawencja 2012-11-16 12:43:06 Kawencja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-25 Posty: 1,826 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko azazelka napisał/a:Tak, jak w temacie. Ale zacznijmy od poczatku, z P. znamy sie od ok 4 lat i w ciagu tych lat rozstawalismy sie i schodzilismy wciaz od nowa. Potem ja wyjechalam, on to bardzo przezyl. Nie bylo mnie przez rok, teraz wrocilam, jestesmy razem i chcemy tego, myslimy nawet o zereczynach ale on wczoraj dostal sms'a od swojej jednorazowej przygody, ze ta jest z nim w ciazy... Nie wiem co mam robic, on twierdzi, ze dziecka nie zostawi i jako facet musi sie nia zaopiekowac a nawet ozenic. Ale przeciez nie mozna spedzic reszty zycia z osoba ktorej sie nie zna tylko ze wzgledu na dziecko. Dla tego dziecka taka atmosfera rowniez nie bylaby dobra, prawda? Nie mam pojecia co powinnam teraz zrobic, jak sie zachowac...Czy byliscie "razem" na odleglosc podczas tego roku, kiedy wyjechalas?Dodatkowo Ci powiem, ze jesli facet kocha, to bedzie sie staral byc z ukochana, ponoszac konsekwencje wczesniejszej glupoty. Byc moze Twoj facet sam nie wie, czego chce? Ile on ma lat? 6 Odpowiedź przez anulka87 2012-11-16 12:49:51 anulka87 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-22 Posty: 121 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoStrasznie to dziwne, że z dziewczyną na raz, chce wziąć ślub? Rozumiem, że jest odpowiedzialny, ale niech najpierw pozna tą kobietę. Przecież może wychowywać dziecko i płacić na nie, bez konieczności wiązania się z jej matką . Nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła, ale jeśli facet tak ochoczo chce z nią brać ślub, to w takim razie lekceważy własne uczucia, albo o wszystkim Tobie nie mówi.. 7 Odpowiedź przez azazelka 2012-11-16 13:18:38 azazelka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-16 Posty: 8 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckonie, nie bylismy razem wiec mnie nie zdradzil. Poza tym ja tez nie bylam swieta. Oboje jestesmy ok. 30. 8 Odpowiedź przez nikola2011 2012-11-16 13:25:37 nikola2011 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-26 Posty: 58 Wiek: 34 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko konsekwencje swoich czynów trzeba ponosić, a dobro dziecka na 1 i najwazniejszym miejscu. mama aniołków 2002,2003mama ukochanego syneczka 2005 i ukochanej córeczki 2011 9 Odpowiedź przez azazelka 2012-11-16 13:27:20 azazelka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-16 Posty: 8 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoJa rozumiem, ale to nie oznacza, ze od razu trzeba wziąć ślub dla dobra dziecka. Tym bardziej z osobą, której się nie zna. 10 Odpowiedź przez anulka87 2012-11-16 13:32:40 anulka87 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-22 Posty: 121 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoWręcz nie powinno się brać ślubu z szeroko rozumianego przymusu. Wydaje mi się, że dla dziecka lepiej by było gdyby rodzice nie byliby razem od początku, niż po jakimś czasie wzięli by rozwód... 11 Odpowiedź przez Kawencja 2012-11-16 13:47:25 Kawencja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-25 Posty: 1,826 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko azazelka napisał/a:Ja rozumiem, ale to nie oznacza, ze od razu trzeba wziąć ślub dla dobra dziecka. Tym bardziej z osobą, której się nie to prawda, nie powinno sie brac slubu. Natomiast zastanawia mnie jego podejscie. Moze naprawde nie wie, czego chce? I czuje sie pogubiony. Dziwne jest dla mnie, ze tak od razu sie poddaje matce dziecka. Obowiazek wychowania dziecka nie oznacza, ze trzeba od razu leciec i brac slub, szczegolnie z matka, ktorej sie nie zna. Czy on jest pewny, ze to jego dziecko? Sam22 ma racje, ja bym byla za testem na ojcostwo, szczegolnie w momencie, jak facet mowi, ze to byla jednorazowa przygoda... 12 Odpowiedź przez azazelka 2012-11-16 14:11:33 azazelka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-16 Posty: 8 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoJuż o tym wspomniałam, tym bardziej, że jeśli zgodziła się na jednorazowy seks to znaczy, że to zadna nowosc dla niej. Nie rozumiem tylko, dlaczego takie "nowoczesne, wyluzowane dziewczyny dla których jednorazowy seks nie jest problemem" nie potrafią zadbać o siebie i same się nie zabezpieczaja... 13 Odpowiedź przez Kawencja 2012-11-16 14:23:58 Ostatnio edytowany przez Kawencja (2012-11-16 14:24:51) Kawencja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-25 Posty: 1,826 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoA przepraszam, a facet to sie nie musi zabezpieczac?A choroby przenoszone w trakcie seksu? Sorry, ale w tym wypadku mieli siano we lbie i to nie tylko po stronie dziewczyny jest obowiazek uzywania kondomow. Oboje powinni byli o tym pomyslec. 14 Odpowiedź przez azazelka 2012-11-16 14:47:16 azazelka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-16 Posty: 8 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoOczywiscie, że użył gumki, to chyba oczywiste. Chodzi mi tylko o postawę tego typu dziewczyn. 15 Odpowiedź przez Kawencja 2012-11-16 15:39:44 Kawencja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-25 Posty: 1,826 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko azazelka napisał/a:Oczywiscie, że użył gumki, to chyba oczywiste. Chodzi mi tylko o postawę tego typu wlasnie nie jest oczywiste, skoro ona zaszla w ciaze.... To musial byc naprawde niesamowity zbieg okolicznosci, ze od razu zaszla w ciaze. 16 Odpowiedź przez vinnga 2012-11-16 15:46:00 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko azazelka napisał/a:Oczywiscie, że użył gumki, to chyba oczywiste. Chodzi mi tylko o postawę tego typu że nie użył gumki. Faktycznie dziwne, że dziewczyna się na to zgodziła. A może ona wcale nie jest taka "jednorazowa" jak Tobie się wydaje? 17 Odpowiedź przez jadvinia 2012-11-16 17:45:32 jadvinia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-21 Posty: 500 Wiek: 26 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko Ja miałam wrażenie, że czytam post 18to latki, a nie dojrzałej emocjonalnie kobiety. Jak się rozstaliście, to pewnie nie bez powodu. Jak dla mnie to się nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki. Wtedy wam nie podpasowało, to teraz zaiskrzy?Ja bym nie tykała faceta z dzieckiem. Tamta jaka by nie byłama na twojego haczyk. Chcesz się męczyć całe zycie z obcym dzieckiem i babą?Godności więcej. Ta sytuacja oznacza tylko kłopoty. Czy on jest ósmym cudem świata, że tak go chcesz miećPo co zrywałaś, było pilnować... A nie teraz mieć jakiś użył gumki i ona w ciąży.... Sorry, ale to włóż między bajki. Facet kręci, a Ty głupio wierzysz. WSTYD!! Have I gone mad? I'm afraid so. You're entirely bonkers. But I'll tell you a secret. All the best people Gegensatz zu Menschen Katzen lecken nur eigene Ärsche. 18 Odpowiedź przez Kasiaaa93 2012-11-16 17:49:04 Ostatnio edytowany przez Kasiaaa93 (2012-11-16 17:53:07) Kasiaaa93 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 263 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoHmm, a mi się wydaje, że niepotrzebnie się tu zgłębiamy czy ta dziewczyna była 'jednorazową przygodą' czy też nie albo czy faktycznie użył gumek. Liczą się fakty, że będzie miał dziecko. Po prostu odejdź od niego. Po co Ci facet z zobowiązaniami. Wiem, wiem, że zaraz się odezwą Ci, którzy sądzą, że miłość ponad wszystko, lecz trzeba spojrzeć na to praktycznie. W życiu nie zawsze należy kierować się sercem, bo ono jest zgubne. W tym przypadku do głosu powinien dojść rozum. Zastanów się, będzie razem, będziecie małżeństwem. Co miesiąc z Waszego konta będą odchodziły pieniądze, które w dzisiejszych czasach i realiach stanowią poważną sumę. On będzie pewnie chciał się z dzieckiem spotykać, będzie utrzymywał kontakty z matką dziecka. Jesteś na to gotowa? Chcesz żyć w takim trójkącie, borykać się do końca życia z konsekwencjami jego chwilowego zapomnienia? Sama jesteś panną bezdzietną, bez jakichkolwiek zobowiązań. Poszukaj sobie kawalera. Wydaje mi się, że w Waszym związku za dużo się działo. Sama wspominasz o licznych rozstaniach i powrotach. Czy one nie są dla Ciebie dowodem, że nie jesteście dla siebie stworzeni? Takie ciągłe rozstania nie świadczą za dobrze o związku. Wasza kartka wydaje się być zamalowana. Wszystko już legło, a Ty próbujesz dalej to podtrzymywać. Dosłownie na siłę. Zacznij żyć od nowa, weź faceta z czystą kartką. Masz około 30 lat jak sama wspominałaś więc nie oglądaj się za siebie, zostaw go i znajdź sobie mężczyznę, z którym będziecie tworzyć udaną relację pozbawioną nagłych wahań i ciągłych rozstań tak jak było to dotychczas. I jak koleżanka wyżej pisze, trochę honoru i dumy. Jesteś wartościową kobietą i zasługujesz na kogoś lepszego. 19 Odpowiedź przez Asterka10 2012-11-16 18:54:39 Asterka10 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-04 Posty: 3,562 Wiek: 42 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko Wiesz Azazelka, Twoje narzekanie na byłą faceta i epitety pod jej adresem są wybitnie nie na to był raz to wybacz, ja nazywam się Doris takich gości, którzy oczerniaja swoje kłamie aż się kurzy i należy go kopnąć i zostawić. "Rzeczywiście tak jak księżyc, ludzie znają mnie tylko z jednej , jesiennej strony""We are all in the gutter, but some of us are looking at the stars" 20 Odpowiedź przez azazelka 2012-11-16 19:18:57 azazelka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-16 Posty: 8 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoNie wydaje mi sie, zebym uzyla jakichkolwiek inwektyw pod jej adresem. Napisałam jedynie, ze jest wyluzowana i bardzo nowoczesna, bo ja np. nie wyobrazam sobie zostania panna "w sam raz na jeden raz". 21 Odpowiedź przez paulla777 2012-11-16 19:24:44 paulla777 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-23 Posty: 838 Wiek: 21 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko anecznik napisał/a:wybacz, ale on kręci. Z jednorazową przygodą facet nie będzie myślał o ożenku ! Sory,ale nawet pary nie biorą ślubu na wieść,że będzie dziecko,a często związek się zupełnie może on chce być z tamtą ? Wasze rozmowy o zaręczynach ...może kombinuje jak się wyplątać...Nic nie możesz zrobić, on (jeśli wogóle) ma być ojcem, to on decyduje czy będzie jej płacić alimenty czy się z nią zwiąże. Jeśli tak,to po prostu się rozstaniecie i gdyby naprawdę NIE chciał tamtej to nei byłoby siły by coś go do niej zmuszało. Jakby każdy facet miał takie honorowe podejście nie byłoby połowy samotnych matek !Dokladnie. Jedyne co musi, co powinien w wielu takich przypadkach, to fakt, zaopiekować sie nia podczas ciazy, dzieckiem juz po urodzeniu. Zamknij oczy,ale nie umieraj... Masz prawo do płaczu... A teraz wstań i walcz o następny dzień... 22 Odpowiedź przez Artemida 2012-11-16 22:27:35 Artemida Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-28 Posty: 1,433 Wiek: 48 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko Kasiaaa93 napisał/a:Co miesiąc z Waszego konta będą odchodziły pieniądze, które w dzisiejszych czasach i realiach stanowią poważną sumę. On będzie pewnie chciał się z dzieckiem spotykać, będzie utrzymywał kontakty z matką dziecka. Jesteś na to gotowa? Chcesz żyć w takim trójkącie, borykać się do końca życia z konsekwencjami jego chwilowego zapomnienia?Dokładnie. I podtrzymuję rade Kasi. Zostaw to wszystko. Szkoda Twojego napisał/a:próbujesz dalej to podtrzymywać. Dosłownie na się strasznie, jak to się uda. Jak odejdziesz, też będzie ciężko. Ale moment, a nie całe życie. "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller 23 Odpowiedź przez girl90 2012-11-17 16:39:12 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko jadvinia napisał/a:Ja miałam wrażenie, że czytam post 18to latki, a nie dojrzałej emocjonalnie kobiety. Jak się rozstaliście, to pewnie nie bez powodu. Jak dla mnie to się nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki. Wtedy wam nie podpasowało, to teraz zaiskrzy?Ja bym nie tykała faceta z dzieckiem. Tamta jaka by nie byłama na twojego haczyk. Chcesz się męczyć całe zycie z obcym dzieckiem i babą?Godności więcej. Ta sytuacja oznacza tylko kłopoty. Czy on jest ósmym cudem świata, że tak go chcesz miećPo co zrywałaś, było pilnować... A nie teraz mieć jakiś użył gumki i ona w ciąży.... Sorry, ale to włóż między bajki. Facet kręci, a Ty głupio wierzysz. WSTYD!!a ile Ty masz lat? chyba tez niewiele, albo jestes tak naiwna... Nawet jesli uzyl gumki to nie oznacza ze ona nie mogla peknac... nieraz takie sytuacje sie zdarzaly... Jak i rowniez zdarza sie ze kobieta po jednym stosunku z facetem zachodzi w ciaze. Innym przychodzi to z łątwością, a innym nie.... wystarczy ze miala dzien płodny... troche wiecej czytajcie o ciążach i organiźmie kobiecym... co nie zmienia faktu ze ojcem tego dziecka moze byc chlopak autorki. Jak juz wczesniej bylo napisane. Zróbcie test DNA. Wtedy bedziecie mieli pewnosc. Jeszcze jedno do jadvinia, dlaczego od razu nie tykac? co on jakis trendowaty jest czy co? nie przeginaj... masz zbyt plytkie podejscie... 24 Odpowiedź przez Kasiaaa93 2012-11-17 16:52:13 Kasiaaa93 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 263 Odp: moj chlopak bedzie mial dziecko girl90 napisał/a:jadvinia napisał/a:Ja miałam wrażenie, że czytam post 18to latki, a nie dojrzałej emocjonalnie kobiety. Jak się rozstaliście, to pewnie nie bez powodu. Jak dla mnie to się nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki. Wtedy wam nie podpasowało, to teraz zaiskrzy?Ja bym nie tykała faceta z dzieckiem. Tamta jaka by nie byłama na twojego haczyk. Chcesz się męczyć całe zycie z obcym dzieckiem i babą?Godności więcej. Ta sytuacja oznacza tylko kłopoty. Czy on jest ósmym cudem świata, że tak go chcesz miećPo co zrywałaś, było pilnować... A nie teraz mieć jakiś użył gumki i ona w ciąży.... Sorry, ale to włóż między bajki. Facet kręci, a Ty głupio wierzysz. WSTYD!!a ile Ty masz lat? chyba tez niewiele, albo jestes tak naiwna... Nawet jesli uzyl gumki to nie oznacza ze ona nie mogla peknac... nieraz takie sytuacje sie zdarzaly... Jak i rowniez zdarza sie ze kobieta po jednym stosunku z facetem zachodzi w ciaze. Innym przychodzi to z łątwością, a innym nie.... wystarczy ze miala dzien płodny... troche wiecej czytajcie o ciążach i organiźmie kobiecym... co nie zmienia faktu ze ojcem tego dziecka moze byc chlopak autorki. Jak juz wczesniej bylo napisane. Zróbcie test DNA. Wtedy bedziecie mieli pewnosc. Jeszcze jedno do jadvinia, dlaczego od razu nie tykac? co on jakis trendowaty jest czy co? nie przeginaj... masz zbyt plytkie podejscie...Jadvini chodziło o to, że jest małe, naprawdę małe prawdopodobieństwa żeby przy jednym stosunku z daną kobietą nagle pękła gumka. Dużo jest osób, które całymi latami używają jako zabezpieczenia tylko prezerwatyw i dziewczyny nie zachodzą w ciąże. Dzisiejsze gumki rzadko kiedy ulegają uszkodzeniom mechanicznym, gdyż są bardziej wytrzymałe niż te dawniejsze. I są skuteczne prawie w 100 %. 25 Odpowiedź przez girl90 2012-11-17 17:51:47 girl90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 1,025 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoNie ma środków które dają 100%, nawet przy tabletkach to sie moze zdarzyc. A czemu uważasz że po jednym stosunku z kobieta nie moze prezerwatywa peknac? masz na to jakies dowody? wystarczy jakis pech... to nie ma znaczenia czy po pierwszym stosunku czy 10tym. Ale fakt facet z tym hajtaniem sie dla dziecka moze cos sciemniac... chyba ze faktycznie to nie byla jednorazowa przygoda... dziwne to troche.. 26 Odpowiedź przez vinnga 2012-11-17 18:03:07 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoGirl, tu nie chodzi o skuteczność prezerwatyw. Tu po prostu coś nie gra... Facet ściemnia, a autorka łyka wszystko jak ubezwłasnowolniony kaczorek. Chodzi o to, żeby zaczęła SAMA patrzeć na sytuację i nie polegała wyłącznie na tym, co on jej powie... 27 Odpowiedź przez JustynaG 2012-11-23 15:58:59 JustynaG Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-19 Posty: 914 Wiek: 24 Odp: moj chlopak bedzie mial dzieckoOn mysli sie z nia zenic-choc to rpzypadkowe,juz pomijam-a Ty sie zastanawisz co robic? Ro chyba oczywiste,ze odejsc. Mialam troche inna sytuacje, zaczlema sie z kims spotykasc podczas gdy jego byla oznajmila ze jest w ciazy. (ktorej pozniej nie bylo,ale to nieistotne juz) odpowiedzialnosc za dziecko-ok,ale od razu mowil ze na pewno sie z nia nie zwiaze i z nia nie bdzie. tu slub po jednorazowej przygodzie? kreci gosc,kreci-popieram. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

jak bedzie nazywac sie twój chłopak | sameQuizy. Popularne. Kategorie. Quizy Os. Testy Testy na czas Głosowania Co wolisz? Zgadywanki Zdrapki Litery Przetrwania Opowiadania Losowy quiz. Youtube Szkoła Muzyka Zagadki Straszne ZWIERZĘTA Książki Social Media Horoskop Polityka Netflix. Harry Potter Miłość Podróże Zgadniemy? 1 2010-05-31 23:22:20 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Temat: Mój chłopak to piotruś pan Hej! Mam zapytanie czy ktoś z Was miał tu podobny problem (jak w temacie)?Ostatnio z moim chłopakiem przeżywamy kryzys. Próbujemy ratować nasz związek (już 4 letni) ale ciągle mam poczucie, że coś nie działa. Dobrze znam swoje obawy, wątpliwości. Dobrze też wiem czego oczekuję i pragnę w związku, ale mam poczucie, że ja i mój chłopak chyba chcemy jakby zupełnie czegoś innego. On jakby nie do końca wie czego chce i to nie tylko odnośnie mojej osoby ale swojego życia, ostatnio wertować internet i trafiłam na ciekawe artykuły odnośnie "syndromu piotrusia pana" i z przykrością zauważam, iż opisane tam objawy, przypadki idealnie pasują do mojego chłopaka. (szczególnie wszystko to co dotyczy braku odpowiedzialności, unikaniu obowiązków, wiecznym odprężaniu się (internet, gry komputerowe), unikaniu trudnych tematów itp.) Oczywiście nie jest on kalką ściągniętą z tych artykułów, czyli są pewne dziedziny, w których na szczęście nie wykazuje podobieństw, jednak to nie zmienia faktu, że problem że mój piotruś pan jest jakby trochę smutnym dzieckiem. Jest złośliwym, niezadowolonym dzieckiem, które często się obraża i ma focha. Mam poczucie, że często aby osiągnąć to co chce manipuluje i stosuje szantaż nie uważam aby mój chłopak miał niesamowitą fantazję i był olśniewającym romantykiem, wykazywał się jakomś szczególną pomysłowością. A według poradników to te cechy (wiecznego dziecka) w pp często przyciągają kobiety. Jest "dzieckiem" ale jak wspomniałam ktoś z Was miał bądź ma takiego partnera? Wasze uwagi, komentarze są dla mnie niezmiernie istotne. 2 Odpowiedź przez kati1990 2010-06-01 00:58:53 kati1990 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: uczennica Zarejestrowany: 2010-04-11 Posty: 40 Wiek: 20 Odp: Mój chłopak to piotruś panA rozmawiałaś z chłopakiem o tym czego oczekujesz od niego? nie rozumiem do końca na czym polega twój problem ale piszesz ze twój chłopak zachowuje się jak dziecko. By może aki ma charakter. Jeśli chodzi o fochy to sądzę że bardziej dziewczyny je strzelają. Na własnym przypadku wiem:). Jedna rada, porozmawiaj ze swoim mężczyzną. 3 Odpowiedź przez enya 2010-06-01 01:42:06 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Jestem trochę rozczarowana tą pierwszą odpowiedzią. Tym bardziej, iż nie oczekuję, że będziecie pomagać mi wyprowadzać mój związek z mnie interesuje czy ktoś z Was podobnie jak ja trafił na faceta, który jest typowym piotrusiem panem. Jak sobie radziłyście z takimi facetami, w takich związkach oraz jakie problemy związane z tą przypadłością były tymi najtrudniejszymi? Czy jesteście obecnie ztakimi facetami i jak Wam z tym jest? 4 Odpowiedź przez ... :) 2010-06-01 08:39:58 ... :) Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-24 Posty: 44 Wiek: 24 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Mam nieodparte wrażenie, że chcesz aby się dowiedzieć czy nie jesteś z takim problemem sama. Czy jest jeszcze ktoś oprócz Ciebie kto przeżywa to co Ty i wymienić się relacjami a nie mówisz o tym co Cię boli a takze o tym jakie kroki podjęłaś aby poprawić swoje relacje z partnerem. Moja rada; ROZMAWIAJ z nim. Kochać i być kochaną.... 5 Odpowiedź przez enya 2010-06-01 14:31:28 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Przecież ja rozmawiam ze swoim chłopakiem! Cały ostatni czas nic nie robię tylko rozmawiam. Nie tworzyłambym postu gdybym nie była zmęczona swoją też, że nie jestem nastolatką, która oczekuje gwiazdki z nieba (nie umiejszając żadnej nastolatce ). Trudno rozmawiać z chłopakiem jeśłi on ewidentnie unika trudnych tematów. Trudno o porozumienie jeśłi zbywa Cię stwierdzeniami typu: jak zwykle masz problem, nie mam siły słuchać twojego ględzenia, a mogłoby być tak miło ale z tobą widzę żę się nie da inaczej itp. Jeśli na wszelkie pytanie dotyczące nas odpowiada: nie wiem, nie zastanawiałem się nad chcę tu szczegółowo opisywać swojej relacji z chłopakiem, bo mam poczucie że to jakby trochę nie w porządku wzgledem niego. Nie mam też poczucia pełnej anonimowości tu na że te dziewczyny, które miały do czynienia z "syndromem piotrusia pana" wiedzą na czym to polega. Prawdą jest to, że szukam osób z którymi mogłabym w tym temacie wymienić się wrażeniami, mieć poczucie że nie jestem sama. Jak również dowiedzieć się to jak one sobie z tym poradziły itp. 6 Odpowiedź przez mamba 2010-06-01 14:44:45 Ostatnio edytowany przez mamba (2010-06-01 15:34:24) mamba Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: uczennica Zarejestrowany: 2010-02-21 Posty: 380 Wiek: prawie 18 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Tu był długi komentarz, ale po przeczytaniu wypowiedzi P&P zmieniłam zdanie .\/Popieram 7 Odpowiedź przez P&P 2010-06-01 15:02:52 Ostatnio edytowany przez P&P (2010-06-01 15:07:26) P&P 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 1,012 Wiek: 23 lata Odp: Mój chłopak to piotruś pan Syndrom Piorusia Pana to nie tylko strzelanie fochów i niemożność znalezienia wspólnego języka. Za tym stoi jeszcze ogromny szereg 'objawów'. Można by wyliczać godzinami, ale prócz tego, co mówisz, dochodzi jeszcze nieustanna chęć zabawy, szukanie coraz to nowych, miłosnych przygód, które i tak kończą się niepowodzeniem i też straszny egozim. Więc wydaje mi się, że w przypadku Twojego faceta jego zachowania nie są zgodne z tym syndromem. Możesz odnosić takie wrażenie, ale to nie to. To określenie jest po prostu nadużywane i ma niewiele wspólnego z tym, co dzieje się z facetami, którzy do związku nie problem z jego (nie)dojrzałością do związku partnerskiego i brakiem komunikacji, którą da się jeszcze naprawić. Ale jak powiedzenie mówi: do tanga trzeba dwojga. Jeśli on ignoruje Twóje próby i starania, to przed Tobą długa droga. Umieć żyć to najrzadziej spotykana umiejętność na Wilde 8 Odpowiedź przez enya 2010-06-01 16:11:32 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś pan A czym jest owy syndrom? Piotruś Pan to syndrom nigdy nie dojrzewającego chłopca. Wiele zaczyna, niewiele kończy, wiele obiecuje, mało dotrzymuje. Piotruś Pan jest skupiony tylko na sobie. Jest egocentrykiem. Nie jest zdolny do budowania trwałych więzi, nie chce podejmować odpowiedzialności. Wymyka się kobietom, które go kochają. Psychologowie wymieniają kilka symptomów, które pozwalają rozpoznać wiecznego chłopca:-wieczna ucieczka: przed prozą życia, kompromisami, ludźmi, którzy mogą od niego czegoś wymagać;- strach przed podejmowaniem planów na przyszłość;- nadmierna fascynacja sportami ekstremalnymi oraz drogim sprzętem;-bariera w budowaniu szczęśliwych relacji z kobietami, nieradzenie sobie z ojcostwem;- powierzchowne traktowanie swojego związku;- ucieczka i odpychanie trudnych i niewygodnych tematów;- z powodu tej ogromnej presji wycofuje się, bo boi się porażki; Zdaniem psychologów taka osoba potrafi przede wszystkim ranić. Jest egoistą, dla którego własne szczęście i dobre samopoczucie są najważniejsze. Kobieta bardziej dojrzała i emocjonalnie stabilna będzie cierpieć. Nie nadąży za zmieniającymi się emocjami jest przyjaźnić się z Piotrusiem Panem - nie ma nudy. Ale pokochać go, to katastrofa. W przypadku wiecznego chłopca ogromne znaczenie ma rola ojca, który wprowadza dziecko w świat dorosłych. Jeżeli syn pozbawiony był w dzieciństwie męskich wzorców, a zewsząd otaczały go nadopiekuńcze kobiety - ma ogromne szanse zostać dużym Piotrusiem Panem. Stąd biorą się właśnie powierzchowne kontakty z innymi z tych cech pasuje do mojego faceta. Może poza sportami ekstremalnymi oraz poza tym, że nie traktuje kobiet jak rozumiem dlaczego kwestionujecie moją opinię odnośnie tego, że mój facet ma ten syndrom? Nawet jeśłi ja sama nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić w 100%, że tak jest bo nie jestem psychologiem. To jednak mam powody aby tak przypuszczać. Myślę, iż znam go dużo lepiej niż Wy. Zresztą ja tu nie zadałam pytania, czy uważacie, że on ma ten syndrom, czy też nie? Ja zwyczajnie chciałabym móc tu porozmawiać z kobietami, które miały z tym syndromem do czynienia osobiście. 9 Odpowiedź przez POW 2010-06-01 16:19:26 POW Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 46 Odp: Mój chłopak to piotruś panteraz, jak wymienilas cechy piotrusia pana, mam wrazenie , ze moj eks mial wiekszosc z nich. ja jestem osoba dojrzala emocjalnie i niestety coraz ciezej bylo mi wytrzymac z moim piotrusiem panem (chociaz w dowodzie mial wiecej latek ode mnie). rozstalismy sie ... jak potrzebuje dojrzalego faceta, ktory bedzie myslal o nas, a nie o sobie ... 10 Odpowiedź przez Elnett 2010-06-01 17:27:14 Elnett Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-06 Posty: 1,486 Wiek: 21 Odp: Mój chłopak to piotruś pan etniczna napisał/a:Zresztą ja tu nie zadałam pytania, czy uważacie, że on ma ten syndrom, czy też nie? Ja zwyczajnie chciałabym móc tu porozmawiać z kobietami, które miały z tym syndromem do czynienia takim razie czekaj sobie ile tylko chcesz, dopóki któraś z dziewcząt z podobnym problemem zjawi sie tutaj i opowie o swoim przypadku. Powodzenia w czekaniu Etniczna, jestem zdania, że każdy ma tutaj prawo powiedzieć co myśli!Zgadzam się z P&P, lecz na siłę nie będę Cię przekonywać, że ma ona twoim miejscu, zaczęłabym szukać jakiej ksiązki na ten temat: Ja kiedyś tak z ciekawości, przeczytałam publikację Dany Kiley "Syndrom Piotrusia Pana". Świetnie skomponowana książka, na poczatku ukazany jest sposób rozpoznania syndromu, a następnie jak postępować z taką osobą jeśli jest się rodziną albo partnerem. Polecam, poszukaj jej. Powinna pomóc. 11 Odpowiedź przez karmelka24 2010-06-01 18:13:10 karmelka24 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-22 Posty: 284 Wiek: 28 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Ja miałam problem z takim facetem. Jak najdalej od nich, są nieodpowiedzialni, żyją jakimiś fantazjami, nie można brać poważnie tego co obiecują. Taki związek to pasmo goryczy i cierpienia, wykańcza emocjonalnie. Facet lubił drogie "męskie" zabawki: samochody, motory, gadżety... dbał o nie bardziej niz o własną kobietę. Uciekał od odpowiedzialności, gdy tylko wspominałam o przyszłości i tego co ja oczekuję, podkulał ogon i nie odzywał się nawet kilka dni. No i ta "magiczna" więź z matką! Chore!!! Ja wszystko miałam o nim wiedzieć, o tym czego chce, co robi, itd. a kiedy ja próbowałam opowiedzieć o własnych problemach, pragnieniach zmieniał od razu temat na jakiś swój. Z takim facetem możesz być dopóki się nie zaangażujesz. Gdy "zdobędzie" cię, możesz zbierać manatki i wracać do domu, bo raczej będzie nikle zainteresowany Twoim -bytowaniem- Nie życzę nikomu zakochania się w takim człowieku, zostajesz bezsilna z mnóstwem niespełnionych życzeń. To niezwykle frustrujące. Miłość jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie to chyba tylko razem z sercem wyrwać można. 12 Odpowiedź przez Kasia27 2010-06-01 18:38:51 Kasia27 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-26 Posty: 204 Wiek: 27 Odp: Mój chłopak to piotruś panWiem jak to jest być z kimś kto dużo obiecuje, dużo mówi jak to nie będzie, wszystko wygląda bardzo kolorowo ale to jak się potem okazuje są tylko jego marzenia ... Bo na gadaniu się zwykle kończy. Najgorzej jak się człowiek na to jego gadanie nakręci a potem lipa bo nic z tego. 13 Odpowiedź przez P&P 2010-06-01 18:41:01 P&P 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 1,012 Wiek: 23 lata Odp: Mój chłopak to piotruś pan etniczna, podaj proszę źródło powyższego tekstu, proszę Umieć żyć to najrzadziej spotykana umiejętność na Wilde 14 Odpowiedź przez Kasia27 2010-06-01 18:48:03 Kasia27 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-26 Posty: 204 Wiek: 27 Odp: Mój chłopak to piotruś panA i jeszcze do tego modelu pasuje to, że jak czegoś nie dostaje to tupie nogą jak dwuletnie dziecko, które lizaka nie dostało. Chociaż szczerze to częściej szybciej można dogadać się z małym dzieciakiem niż dużym wiecznym chłopcem. Dokładnie strzela fochy o byle pierdołe jest to strasznie frustrujące !!! Nieodpowiedzialny, spóźnialski, o wielu rzeczach trzeba przypominać, nie liczy się z drugą osobą, nia ma poczucia czasu ... Jeśli Twój chłopak taki jest to mamy podobne doświadczenia 15 Odpowiedź przez enya 2010-06-02 00:21:45 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś panKasia to co tu napisałaś idealnie pasuje do mojego chłopaka 16 Odpowiedź przez Kasia27 2010-06-02 15:44:54 Kasia27 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-26 Posty: 204 Wiek: 27 Odp: Mój chłopak to piotruś panNo to wiemy jak jest ... Ciężkie jest takie życie. Ja to się w sumie czuje wystawiana. Bo są takie sytuacje, że umówimy się np. ja robię to i to a Ty zrobisz tamto. I ja to robię bo tak się umówiliśmy ale on już nie ... bo coś tam ... wtedy czuje się rozczarowana kolejny raz. Jestem z nim dalej. Dziś jest tak , że nie ma opcji abym ja coś zrobiła dopuki on nie zrobi tego co powiedział. Śmieszne ale tak się uczy, że nie można wystawiać człowieka. Jeszcze jedno. Kiedy tak opowiada o tym jak bedzie kolorowo ja czasami myślę, czy faktycznie jest w stanie to zrobić. Mówi o ślubie, dzieciach o wspólnym robieniu tak wielu rzeczy ... a przez to, że przejechałam się na byle codziennych drobiazgach mam dystans to tego co mówi. Przykre to. Nie pytajcie mnie po co z nim jestem. Kocham go. Walczę jeszcze o nas póki widzę że pewne rzeczy dają rezultat. Prawie 4 lata jesteśmy razem. Zaangażowałam się pierwszy raz aż tak bardzo. Jednak daje nam czas. W swojej głowie określiłam czas do kiedy będę walczyć ... później bedzie ciężko jesli życie napisze czarny scenariusz. Ale musze mysleć o sobie. Kocham go ale nie chce mieć całego życia na opowieściach i poczuciu że to ja musze o wszystkim pamietać. 17 Odpowiedź przez enya 2010-06-02 19:06:52 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś panU mnie jest trochę inaczej, bo on nie koloryzuje. Ogólnie boi się poruszać tematy dotyczące przyszłości. Jak pojawia się jakiś temat konkretny dotyczący nas to owszem zapewnia mnie o swoim oddaniu, zaangażowaniu ale w taki sposób aby za chwile móc się z tego wykręcić, że właściwie to miał na myśłi to i tamto... Jesteśmy długo ze sobą, pragnę aby ten związek miał przyszłość. Jednak mam wrażenie, iż związek nasz jest powierzchowny. Jemu dorosłość, rodzina kojarzy się z nudą... niespieszy mu się... Chciałby abyśmy żyli dniem codziennym myśląc tylko o przygodach i przyjemnościach... A ja nie mam ochoty bawić się w "chodzenie". Mam wrażenie, że tak mu jest wygodnie jak jest, bo nie musi brać na siebie żadnej odpowiedzialności, może żyć tak jak kiedyś kiedy był sam (tak przynajmniej myśli) i w dodatku mieć dziewczynę, która go będzie kochać i zawsze na niego czekać. 18 Odpowiedź przez POW 2010-06-03 10:19:37 POW Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 46 Odp: Mój chłopak to piotruś pan etniczna napisał/a:U mnie jest trochę inaczej, bo on nie koloryzuje. Ogólnie boi się poruszać tematy dotyczące przyszłości. Jak pojawia się jakiś temat konkretny dotyczący nas to owszem zapewnia mnie o swoim oddaniu, zaangażowaniu ale w taki sposób aby za chwile móc się z tego wykręcić, że właściwie to miał na myśłi to i tamto... Jesteśmy długo ze sobą, pragnę aby ten związek miał przyszłość. Jednak mam wrażenie, iż związek nasz jest powierzchowny. Jemu dorosłość, rodzina kojarzy się z nudą... niespieszy mu się... Chciałby abyśmy żyli dniem codziennym myśląc tylko o przygodach i przyjemnościach... A ja nie mam ochoty bawić się w "chodzenie". Mam wrażenie, że tak mu jest wygodnie jak jest, bo nie musi brać na siebie żadnej odpowiedzialności, może żyć tak jak kiedyś kiedy był sam (tak przynajmniej myśli) i w dodatku mieć dziewczynę, która go będzie kochać i zawsze na niego wy macie lat? czasami pewnie tez tak jest, ze chlopak troszke pozniej dorasta do pewnych rzeczy. Moze jak ma 20 kilka lat, nie czuje potrzeby zaangazowania sie w zwiazek. Inaczej, jesli on jest po 30., wtedy duzo mniejsze szanse, ze kiedykolwiek dorosnie. Pomysl, czy jest sens czekac na to, az on zmieni nastawienie do ciebie (no bo z tego co piszesz, nie jestes zadowolona z obecnego stanu rzeczy). Nie mozna miec ciastka i zjesc ciastka, a twoj chyba tak by chcial. 19 Odpowiedź przez beciayu 2010-07-05 14:35:57 beciayu Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-05 Posty: 4 Odp: Mój chłopak to piotruś panMusze przyznać, że właśnie przechodze kryzys, bo co raz bardziej do mnie dociera, że moj chłopak może mieć syndrom piotrusia pana. Z resztą to nie ważne, nie mam już po prostu siły. Jest moim pierwszym chłopakiem jesteśmy razem 4,5 roku. Niestety czuje, że zmieniam się oczekuje już czegoś innego w związku a on jest niedojrzały. Mam 20 lat, przez pierwsze dwa lata nie raz bardzo mnie krzywdził, za dużo pił na imprezach, zachowywał się jak dupek, ale ja to wszystko wybaczałam, bo byłam "Zakochaną nastolatką". Teraz pragne czegoś innego, bezpieczeństwa , mężczyzny odpowiedzialnego, który bedzie mnie kochał i szanował. Natomiast moj facet, chociaż co chwile powtarza, że mnie strasznie kocha. To te słowa nie mają dla mnie już znaczenia, bo licza się czyny. Ociecuje coś przeprasza, a potem znów robi to samo. Mam tego dosyć, co chwila strzela fochy, bez powodu ma zły humor a jeśli chce mu jakoś pomóc to wyżywa się na mnie. Czepia się o byle co, mówi że źle sie ubrałam, ze powinnam się zachować tak czy inaczej. Czuje się jak marionetka. On jest egoistą i gdy chce mu wytłumaczyc, co mnie boli to obraża sie, denerwuje i odchodzi mówiąc, że jak mam pretensje o pierdoły to sama mam się nad sobą zastanowić i puknąć w głowę. Kocham go i nie chce go zostawić ale musze coś z tym zrobić, koleżanki mówią,że zamiast go głaskać i pocieszać jak mamusia synka mam go potraktować z buta i wszystko mu wygarnąć żeby otrzeźwiał i się wystraszył. I nie mówcie, że powinnam jednak szczerze porozmawiać, bo robiłam tak przez po nad 4 lata ale faceci nie słuchają, nie rozumieją, albo nie chcą zrozumieć bo tak jest wygodniej. Nie jestem z natury agresywną osobą ale dzisiaj wyruszam na wojne, mam nadzieje, że nie zabraknie mi siły. Chce zacząć myśleć o sobie, inaczej wykończe się nerwowo. 20 Odpowiedź przez beciayu 2010-07-05 14:41:28 beciayu Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-05 Posty: 4 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Kasia27 napisał/a:No to wiemy jak jest ... Ciężkie jest takie życie. Ja to się w sumie czuje wystawiana. Bo są takie sytuacje, że umówimy się np. ja robię to i to a Ty zrobisz tamto. I ja to robię bo tak się umówiliśmy ale on już nie ... bo coś tam ... wtedy czuje się rozczarowana kolejny raz. Jestem z nim dalej. Dziś jest tak , że nie ma opcji abym ja coś zrobiła dopuki on nie zrobi tego co powiedział. Śmieszne ale tak się uczy, że nie można wystawiać człowieka. Jeszcze jedno. Kiedy tak opowiada o tym jak bedzie kolorowo ja czasami myślę, czy faktycznie jest w stanie to zrobić. Mówi o ślubie, dzieciach o wspólnym robieniu tak wielu rzeczy ... a przez to, że przejechałam się na byle codziennych drobiazgach mam dystans to tego co mówi. Przykre to. Nie pytajcie mnie po co z nim jestem. Kocham go. Walczę jeszcze o nas póki widzę że pewne rzeczy dają rezultat. Prawie 4 lata jesteśmy razem. Zaangażowałam się pierwszy raz aż tak bardzo. Jednak daje nam czas. W swojej głowie określiłam czas do kiedy będę walczyć ... później bedzie ciężko jesli życie napisze czarny scenariusz. Ale musze mysleć o sobie. Kocham go ale nie chce mieć całego życia na opowieściach i poczuciu że to ja musze o wszystkim że przez to, że przejechałaś się na tylu drobiazgach masz dystans do tego co mówi. Ja mam to samo, nie ciesze się juz miłymi chwilami, bo wiem, że zaraz miną. Ostatnio, gdy mu powiedziałam, co mi sprawiło przykrość stwierdził, że czepiam się tylko tego co złe zamiast patrzeć na dobre strony danego dnia. Problem w tym, że ja wychodzę z założenia, że właśnie nad złymi rzeczami trzeba pracować, a on by chciał żebym jak najszybciej przestała ględzić, widze to. Jeśli pod koniec dnia przytulimy się a on mnie pocałuje to nie umiem się do końca zrelaksować, bo wiem, że kilka godzin wcześniej umiał mi powiedzieć coś bardzo przykrego. 21 Odpowiedź przez enya 2010-07-07 20:53:10 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś panbeciayu rozumiem Cię doskonale. Mój chłopak twierdzi, że ja ciągle się tylko czepiam, ciągle mam jakieś pretensje. Denerwuje go moje ciągłe ględzenie. A ja mam poczucie, że wszystko muszę mu tłumaczyć i pokazywać abym cokolwiek mogła mieć dla siebie. O wszystko się prosić, tłumaczyć dlaczego coś jest ważne... Czuje się tym zmęczona. Ciągle sama o wszystko zabiegam. A on potrafi jedynie się obrazić! Kiedyś mi powiedział, że nie zamierza się przejmować moimi problemami bo nie zamirza się źle czuć z powodu pierdół. Jest mi smutno! 22 Odpowiedź przez beciayu 2010-07-12 22:28:25 beciayu Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-05 Posty: 4 Odp: Mój chłopak to piotruś panEtniczna, mam wrażenie jakbyś mówiła o mim chłopaku, naprawde! Kiedyś jeszcze jak mi coś nie pasowało to mnie słuchał a teraz tylko mówi, że umiem gadać o pierdołach. W ten weekend pojechał z nim i ze znajomymi nad wode. To był jakiś koszmar....tam pomyślałam, że to nie ma szans, bo przed wyjazdem było dużo spięć gdzie próbowałam mu przemówić do rozumu. Nie dość, że pił całą noc to rano jak wstał poszłam z nim do wody, a ponieważ zaczął mnie ciągnać na głęboką wode zaczełam sie rzucać. Po prostu jestem osobą, która strasznie się boi głębokiej wody i on tego nie rozumie. Zdenerwował się, że tak zareagowałam, powiedział " to idz w c****" i poszedł pływać, a jak wrócił do mnie to spytał "czemu jestem taka nieudana". Nikt mnie naprawde nigdy tak nie potraktował po wszystkim co dla niego zrobiła on potrafił mi powiedzieć coś takiego , bo go pierdołom zdenerwowałam. Była w szoku jak może mężczyzna się tak do kobiety zrwacać. Nie wiem czemu jestem taka słaba i głupia jestem z nim 4,5 roku i musze coś zrobić. Przez cały ostatni tydzień byłam bojowo nastawiona i jak coś mi się niepodobało to zwacałam na to uwage jak nigdy. Dzisiaj przyszedł do mnie jakk gdyby nigdy nic i chciał "coś ze mną porobić...Zdenerował się jak dziecko co nie dostało lizaka i wyszedł, potem napisał mi zebym się zastanowiła do jutra czy to ma sens. Przekroczył dzisiaj granice. Miałam ochote go za to wszystko dzisiaj rozszarpać. Myślał, że jak baranek go poprosze zebyśmy się pogodzili i że go przeprosze! Nie ma głupich! Napisałam, że nie chce go znać. Teraz to się doigra i wpadnie w panike. Nie ma rady dziewczyny z nimi trzeba ostro, bo inaczej tracą do nas szacunek i jest piekło niestety.... 23 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-14 13:48:15 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panHej! Jestem na tym blogu po raz pierwszy i powiem wam, że faktycznie faceci tacy jak Piotruś pan istnieją, bo sama jestem z jednym z nich. Byłam z moim chłopakiem 6 lat- z podkreśleniem na byłam, bo właśnie ostatnio się rozstaliśmy... ;( Nie jest mi łatwo, ale staram się jakoś żyć. Przeczytałam kilka artykułów o tej tematyce i zgadzam się, że taki facet potrafi namieszać w głowie i uzależnić od siebie. Wiem to, bo sama tkwiłam w takim związku 6 lat, a już dawno powinniśmy się rozstać. Przez wiele czasu traktowałam jego wygłupy z przymrużeniem oka, ale stwierdziłam, że tacy faceci się nie zmieniają. Mój chłopak np wiedział, że bardzo go kocham i wykorzystywał moją miłość. Wolał spędzać czas ze swoimi kolegami niż ze mną, prawie nigdy nie robił tego, o co go prosiłam. Ostatnio zaczął pracować za granicą to nawet prawie że przestał się odzywać , bo nie ma mi nic ciekawego do powiedzenia. Po prostu nie wytrzymałam psychicznie tego wszystkiego i teraz sama staram się przekonać siebie, że nie ma po co marnować sobie całego życia, chociaż strasznie go kocham Po 6 latach i wspólnym mieszkaniu, mój facet potrafił mi powiedzieć, że nie jest gotowy do poważnego związku, takiego jak ja był oczekiwała. 24 Odpowiedź przez noami24 2010-07-14 17:54:17 noami24 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-01 Posty: 628 Wiek: 30 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Olunia napisał/a:Hej! Jestem na tym blogu po raz pierwszy i powiem wam, że faktycznie faceci tacy jak Piotruś pan istnieją, bo sama jestem z jednym z nich. Byłam z moim chłopakiem 6 lat- z podkreśleniem na byłam, bo właśnie ostatnio się rozstaliśmy... ;( Nie jest mi łatwo, ale staram się jakoś żyć. Przeczytałam kilka artykułów o tej tematyce i zgadzam się, że taki facet potrafi namieszać w głowie i uzależnić od siebie. Wiem to, bo sama tkwiłam w takim związku 6 lat, a już dawno powinniśmy się rozstać. Przez wiele czasu traktowałam jego wygłupy z przymrużeniem oka, ale stwierdziłam, że tacy faceci się nie zmieniają. Mój chłopak np wiedział, że bardzo go kocham i wykorzystywał moją miłość. Wolał spędzać czas ze swoimi kolegami niż ze mną, prawie nigdy nie robił tego, o co go prosiłam. Ostatnio zaczął pracować za granicą to nawet prawie że przestał się odzywać , bo nie ma mi nic ciekawego do powiedzenia. Po prostu nie wytrzymałam psychicznie tego wszystkiego i teraz sama staram się przekonać siebie, że nie ma po co marnować sobie całego życia, chociaż strasznie go kocham Po 6 latach i wspólnym mieszkaniu, mój facet potrafił mi powiedzieć, że nie jest gotowy do poważnego związku, takiego jak ja był jestem w trakcie bolsenego rozstania (po raz 5) z moim facetem, ktory idealnie pasuje to Piotrusia Pana. Dzisiaj rano wyszlam do pracy, jak wrocilam to go nie bylo. wyjechal bez slowa na wczesniej zaplanowane wakacje. Wczoraj jeszcze gadalismy. Powiedzial mi, ze nie chce byc ze mna (potem sie mieszal w zeznaniach, ze potrzebuje byc sam i przemyslec wszystko po raz kolejny), nie obchodza go moje uczucia, to co mysle i potrzebuje, nie pociagam go i jest mu wszystko jedno czy bede jak sie fatalnie, ale wyprowadze jak ty sobie z tym radzisz, po 6 latach? U mnie bylo 5 lat wspolnego zycia. 25 Odpowiedź przez wiku$ 2010-07-14 18:25:11 wiku$ Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: IT Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 20 Wiek: 25 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Moj eks był tym typem. Niestety zakochałam się w nim, zanim tak naprawde do mnie dotarło że on nie myśli. Na przykład: pojechał na 3 miesiace do pracy za granice. w ogóle się do mnie nie odezwał przez ten czas. wrócił tak nieprzytomnie zakochany we mnie ze mu wybaczyłam. ujmował mnie swoją dziecęcością. niestety minusy były ogromne... wpychał mi chipsy do nosa, gdy się zachlapał na spodniach oświadczał wszem i wobec (przy wszystkich znajomych) że właśnie się zsikał (!), łapał mojego najlepszego kumpla za jądra, notorycznie spóźniał sie 2-5 godzin... z pieniędzy przywiezionych zza granicy tzn ponad 20tys. nie zobaczyłam nawet kwiatów. bo wszystko pożyczał znajomkom i wierzył ze mu oddadzą. a oni po prostu z niego doili, nie rozumiał tego. gdy tłumaczyłam mu ze jest taki łatwowierny i nie powienien ufać aż tak ludziom. wychodziło na to że wiecznie ja jestem pesymistką w obliczy jego dziecęcej zabawy. wiem , że mnie mimo wszystko mocno kochał, bo zawsze to okazywał, jednak kiedy wchodzilam niby przypadkiem na temat przyszłości mówił ze nigdy nie chce brac ślubu czy miec dzieci. ze "chce byc zawsze wolnym duszkiem, jak Kacper".... zaznacze ze miał wtedy już 24 1,5 roku tej zabawy w mamę stwierdziłam że dłużej nie wytrzymam. ale nie miałam serca z nim zerwać. w pracy poznałam chłopaka, słuchał wszystkiego co do niego mówię. inteligentny, zabawny, obyty, co prawda rok młodszy, ale stwierdzilam ze warto zaryzykować. i tak oto porzuciłam piotrusia pana. nie obyło sie bez nachodzenia, płaczu i błagania na kolanach o powrót... morał jest taki że z "chłopakiem z pracy jestem juz 2 lata i jesteśmy narzeczeństwem. a mężczyzny- dziecka nie chce już nigdy więcej. 26 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-14 20:28:49 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan eh dziewczyny to ja dołączam do was w 100% po 6,5 letnim związku koszmar!! Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 27 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-15 09:09:20 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś pancześć Naomi! Odpisując na twoje pytanie- w ogóle nie umiem sobie z tym poradzić. W twoim przypadku to ty postanowiłaś się wyprowadzić, a w moim było inaczej. ja dla mojego faceta przeprowadziłam się do innego miasta z dala od mojej rodziny i bliskich, tylko żeby z nim być. Potem on mnie zostawił samą i zaczął wyjeżdżać za granicę, a potem zupełnie mnie zostawił i się wyprowadził z naszego wspólnego mieszkania zostawiając mnie na lodzie, samą i zrozpaczoną. najgorsze jest to, że wyprowadzał się, jak gdyby nigdy nic i rano jeszcze pił ze mną kawę. To jest straszne, że Piotrusie są takimi egoistami i w ogóle nie obchodzą ich nasze uczucia. Ja ze swoim facetem też rozstawałam się już chyba ze 3 czy 4 razy i za każdym razem do niego wracałam, bo obiecywał mi, że się zmienił i że jestem największą miłością jego życia. Oczywiście za każdym razem się na to nabierałam, a potem okazywało się, że jest tak jak zawsze. Jestem świeżo po rozstaniu i na razie ogromnie rozpaczam, bo wiązałam z tym związkiem wielkie nadzieje. Myślałam, że w końcu po 6 latach się zaręczymy, ale przed wyprowadzką mój facet mi powiedział, że on nigdy nie ma zamiaru się zaręczyć i ożenić, bo nie jest gotowy do poważnego związku. Dużo dają mi spotkania z przyjaciółmi i jak najczęściej wracam do domu do rodziny, która mnie podnosi na duchu. na zmianę mojego myślenie wpłynęły też artykuły, które przeczytałam na internecie o Piotrusiach Panach. Sama sobie powtarzam, że nie chcę mieć zmarnowanego życia, przez całe życie być zmęczona psychicznie i tylko się denerwować. Bardzo go kocham, ale coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że to nie ma większego sensu. Najgorsze właśnie będzie to, że jestem przekonana, że jak miną 2-3 miesiące i mój Piotruś Pan się wyszaleje z kolegami, to znowu zacznie się do mnie odzywać i mydlić mi oczy. Boję się, że wtedy nie będę wystarczająco silna, by mu się oprzeć Źle mi jest także z faktem, że mam 25 lat i to był mój pierwszy tak poważny chłopak, do którego zawsze będę miała ogromny sentyment. Zamiast z nim planować nasz ślub, to zostaję sama, gdzie wszyscy moi znajomi w koło biorą śluby lub rodzą im się dzieci. To jest dla mnie ogromny cios ;( 28 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-15 13:37:38 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan oj Oluniu jakbym czytała siebie naprawde , mój facet po 6 latach zostawił mieliśmy mieszkanie i nie zdazyłam sie wprowadzic bo musiałam wyprowadzić proszenie sie go by poświęcił mi chwile , by mnie gdzieś zauważyl to bylo wyczerpujące , wcześniej sama z nim zrywałam ale błagal bym tego nie robiła , a potem kiedy chciałam sie wyprowadzić na mieszkanie on uciekł i powiedział nara nie umiałam sie pozbierać praktycznie po tym wszystkim i dalej nie umiem pomimo iż miesiąc minął , ale ja to przypłaciłam nerwicą niestety a on ma to gdzieś ważne że on robi to na co on ma ochote przykreee Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 29 Odpowiedź przez enya 2010-07-16 01:25:37 enya Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-31 Posty: 1,158 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Mój uważa, iż ślub bierze się z przymusu jak się wpadnie, bo inaczej przecież to nikomu niepotrzebne. Dzieci też nie chce o przyszłości, związku wzbudza w nim przerażenie. Kiedy próbuję rozmawiać o nas, to wtedy słyszę, że ja potrafię się jedynie martwić i chyba uwielbiam problemy. Czemu psuję miłe spotkanie takimi spóźnić się kilka godzin, w zasadzie co chwile przekłada spotkania. Raczej nigdy nie jest punktuany. Zapomina, na którą się umówił, co chwile zmienia plany. 30 Odpowiedź przez Delta 2010-07-16 06:48:31 Delta 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-12-09 Posty: 3,250 Wiek: 29 Odp: Mój chłopak to piotruś pan musz ewas zmartwić to ze facet jest piotrusiem panem nie jest wcale uzaleznione od wieku ! mam znajomego -wiek- 35 lat, super kolega i wydawaloby sie ze super facet, kolezanka bliska byla z nim w zwiazku - po roku sie rozstali, bo ten czlowiek NIGDY nie - jezeli jestes nieszczesliwa i jest tak zle jak piszesz to po co sie spalac ? to pytanie tez do pozostalych dziewczyn w takich zwiazkach dam radę 31 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-16 10:05:53 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panJa niestety po tej "edycji" naszego związku też wpadłam w nerwicę. Przez niego tak mnie bolał cały brzuch i żołądek, że jak poszłam do lekarza, to od razu dostałam tabletki właśnie na nerwicę żołądka i wrzody. Dopiero teraz po 2 tyg zażywania leków i ze świadomością tego, że już mój facet nie będzie mnie wkurzał objawy trochę minęły. Wiem, że on był miłością mojego życia i dlatego tak trudno jest mi się pogodzić z faktem, że już nie jesteśmy razem. Najgorsze jest to, że wszyscy dookoła widzieli, jaki on jest i ciągle mi to powtarzali, ale ja beznadziejnie w nim zakochana nawet nie chciałam tego słyszeć. teraz właśnie ja rozpaczam po stracie jego i rozpadzie naszego 6-letniego związku, a on się bawi w najlepsze z kolegami ma mnie w dupie!!! Boję się tego niestety, że jak on już się wybawi, to znowu będzie mnie błagał, żebym do niego wróciła i zapewniał, że się zmienił. Ja już nie wytrzymuje tego psychicznie- jestem tak rozbita, że nie wiem w ogóle co mam ze sobą robić. Wracam do domu z pracy i na razie jeszcze mieszkam, tam gdzie mieszkaliśmy razem, więc jak przychodzę to nie mam na nic ochoty- kładę się na łóżku, ciągle myślę i przypominam sobie scenę, jak zabierał swoje rzeczy i się wyprowadzał. Zastanawiam się czy by nie udać się do jakiegoś psychoterapeuty, bo przez mojego "ukochanego" mam strasznie potarganą psychikę Żeby ktoś mógł zabrać mój ból, żebym przestała cierpieć....bo na razie jak tylko o nim myślę, to od razu łzy napływają mi do oczu. 32 Odpowiedź przez wiku$ 2010-07-16 13:31:09 wiku$ Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: IT Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 20 Wiek: 25 Odp: Mój chłopak to piotruś pan wiem. cały Twoj świat się zawalił, bo przeciez opierał sie na długoletnim związku. moze mi nie uwierzysz, ale przejdzie Ci. myśl o tych złych chwilach. najlepiej napisz sobie wszystkie złe rzeczy które Ci robił na kartce i czytaj w chwilach zwątpienia. tak umocnisz sie w przkonaniu że taki chłopczyk nie jest Ci potrzebny i że zasługujesz na więcej. bo zasługujesz. jeśli myślisz że może nie zrobiłas wszystkiego co moglas- takiego typa nie zmienisz. najlepiej pewnie bawiliby sie z partnerkami mającymi takie samo podejscie do życia jak oni. a i tak by im sie nie udało, bo nie mozna wiecznie myślec o maj sie i pamiętaj że jutro może byc gorzej, ale finalnie będziesz z kimś szczęsliwa, kto bedzie Cię wspierał i szczerze kochał. 33 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-17 23:33:27 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Oluniu poczytaj moje posty i zobaczysz , że u mnie po takim też związku prawie 7 letnim ile sie wydarzyło. Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 34 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-19 08:47:28 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panDzięki dziewczyny za pocieszenie- naprawdę mi się przyda, bo dalej jestem zrozpaczona. Wstaję codziennie rano, szykuję się do pracy i wmawiam samej sobie, że już dzisiaj będzie lepiej. Staram się myśleć o jego złych cechach i tym wszystkim, czy mnie krzywdził, ale zawsze na myśl przychodzą też te dobre chwile. Na weekend żenił się mój starszy brat i niestety tylko po 2 tyg od rozstania z moim chłopakiem, ten ślub był dla mnie czymś strasznym. Cieszyłam się ze szczęścia mojego braciszka, ale też ciągle łzy płynęły mi do oczu, bo zdałam sobie sprawę, że swojego jeszcze dłuugo się nie doczekam i to nie będzie już ten, którego tak bardzo kochałam. Wszyscy mi tylko powtarzają, że "potrzebuję czasu". Tylko, że ja chciałabym, żeby już przestało boleć, bo jestem wyczerpana psychicznie zasypiając i budząc się z myślą o nim.... ;( 35 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-19 16:28:39 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Oluniu u mnie po miesiącu jest o wiele lepiej uwierz że to ten etap musisz przejść mnie też czasami smutno jest i przykro , ale ja zaczynam dostrzegać to że dobrze , że sie tak stało i w jakim terrorze byłam , zobaczysz musisz sobie dać czas by to uporządkować Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 36 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-19 21:50:41 Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Olunia napisał/a:Ja niestety po tej "edycji" naszego związku też wpadłam w nerwicę. Przez niego tak mnie bolał cały brzuch i żołądek, że jak poszłam do lekarza, to od razu dostałam tabletki właśnie na nerwicę żołądka i wrzody. Dopiero teraz po 2 tyg zażywania leków i ze świadomością tego, że już mój facet nie będzie mnie wkurzał objawy trochę minęły. Wiem, że on był miłością mojego życia i dlatego tak trudno jest mi się pogodzić z faktem, że już nie jesteśmy razem. Najgorsze jest to, że wszyscy dookoła widzieli, jaki on jest i ciągle mi to powtarzali, ale ja beznadziejnie w nim zakochana nawet nie chciałam tego słyszeć. teraz właśnie ja rozpaczam po stracie jego i rozpadzie naszego 6-letniego związku, a on się bawi w najlepsze z kolegami ma mnie w dupie!!! Boję się tego niestety, że jak on już się wybawi, to znowu będzie mnie błagał, żebym do niego wróciła i zapewniał, że się zmienił. Ja już nie wytrzymuje tego psychicznie- jestem tak rozbita, że nie wiem w ogóle co mam ze sobą robić. Wracam do domu z pracy i na razie jeszcze mieszkam, tam gdzie mieszkaliśmy razem, więc jak przychodzę to nie mam na nic ochoty- kładę się na łóżku, ciągle myślę i przypominam sobie scenę, jak zabierał swoje rzeczy i się wyprowadzał. Zastanawiam się czy by nie udać się do jakiegoś psychoterapeuty, bo przez mojego "ukochanego" mam strasznie potarganą psychikę Żeby ktoś mógł zabrać mój ból, żebym przestała cierpieć....bo na razie jak tylko o nim myślę, to od razu łzy napływają mi do WAS wszystkie. Siedze dzis caly dzien na necie i sukam info na temat "facet piotrus pan".Normalnie masakra jak przeczytalam OLUNI wpis. Jestem w identycznej sytuacji. Dopiero dzis do mnie dotarlo, ze to z moim facetem jest cos nie tak a nie za mna. Nie jestesmy-bylismy, ze soba 6 lat tylko rok ale wlasnie dla tego palanta rozwalilam malzenstwo i nie dosc ze teraz mecze sie ciaganiem po sadach w sprawie rozwodowej, to co chwile slysze ze ON NIE JEST GOTOWY NA ZAKLADANIE RODZINY ZE MNA!!! Trzy tygodnie temu zerwalismy, bo chcialo mu sie szalec z kuplami, odstresowywac sie od pracy i problemow zwiazkowych, po dwuch tygodniach zjawil sie z bukietem kwiatow, brylantem i podbitym okiem....blagajac na kolanach o i co...glupia Aneta przyjela piotrusia pana, bo przeciez TAK BARDZO GO KOCHA....tydzien byl fantastyczny, a dzis rano przez telefon znowu uslyszalam ze ON NIE WIE CZEGO CHCE i POTRZEBUJE CZASU. No zwariowac mozna. Jestem strzepkiem nerwow. Na szczescie a moze nieszczescie, tak jak Olunia nie mieszkalismy razem, chociaz w kolko byly takie plany, co z tego jak wszystko i tak mi go przypomina i tak samo....boje sie ze za tydzien albo dwa bedzie prosil o wybaczenie i ja glupia polece jak na skrzydlach. Kurcze...rozum mowi jedno a serce drugie i tak ciezko mi isc za rozumem. Nie wiem moze dlatego, ze z Piotrusiem Panem czulam sie naprawde kochana, no poza momentami jego wyskokow-typu NIE WIEM CZEGO CHCE i NIE JESTEM GOTOWY NA POWAZNY ZWIAZEK- a w malzenstwie ktore dla niego skonczylam nigdy nie dostalam tyle czulosci i ciepla. Kocham go calym sercem i Boje sie ze nigdy juz nie spotkam kogos takiego, pewnie dlatego tak kurczowo trzymam sie tego zwiazku....i mam caly czas nadzieje ze znowu zadzwoni z sama zadaje sobie cierpienie 37 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-20 09:28:16 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panPowiem ci Dorota, że w moim przypadku to nie jest takie proste...zapomnieć. Wiem, że czas leczy rany, i że na pewno z czasem inaczej będę na to wszystko patrzyła. Najgorsze jest to, że ja będąc ze swoim Piotrusiem Panem wiedziałam, że siedzę w bagnie, ale nie miałam siły się z niego wyplątać. Czułam, że to wszystko wciąga mnie jeszcze bardziej, i że coraz bardziej jestem wykończona psychicznie, ale ja chyba jestem uzależniona od mojego już byłego chłopaka. On jest dla mnie, jak narkotyk, który do siebie przyciąga. Już 3 razy wcześniej się rozstawaliśmy i przerwy między rozstaniami były po mniej więcej 3 miesiące. W czasie bycia w samotności, wracałam już do normalności i zdawałam sobie sprawę z tego, że on mnie niszczył, ale i tak za każdym razem do niego wracałam, bo nabierałam się na jego zmianę i czułe słówka, które mi serwował. To wszystko jest straszne i nie umiem tego ogarnąć... Co do ciebie Aneta...to radzę ci jak najszybciej uciekać z tego związku. Wiem, że nas ciągnie do tych facetów i jesteśmy od nich tak jakby uzależnione, ale skoro teraz tak jest, to potem będzie jeszcze gorzej. Oni z czasem się rozkręcają i są coraz gorsi, bo wiedzą, że na coraz więcej mogą sobie pozwolić, a my i tak zawsze będziemy ich kochać. Im dłużej będziesz w tym związku, tym bardziej będzie cię niszczył i tym trudniej będzie ci go zostawić, chociaż będziesz nieszczęśliwa. Wyobraź sobie bezczelność mojego chłopaka w dniu, kiedy się ode mnie wyprowadzał. Mówię mu, że będzie nieszczęśliwy beze mnie, a on mi na to "To jak będę nieszczęśliwy, to do ciebie wrócę". Ja mu mówię, że jak teraz mnie zostawi, to już do niego nie wrócę, a on mi na to "Zawsze tak mówiłaś i zawsze wracałaś"!!!! Tacy właśnie oni są. Świnie, które się nigdy nie zmienią, a ranią coraz bardziej i coraz skuteczniej, bo z czasem znają już wszystkie twoje słabości. Jestem bardzo nieszczęśliwa, ale mam nadzieję, że z czasem to się zmieni. Codziennie myślę o tym debilu, chociaż wiem, że on na mnie nie zasługiwał, i że byłabym z nim nieszczęśliwa. Mimo to, po prostu nie umiem jeszcze przestać o nim myśleć. ja cierpię, a on pewnie się bawi w najlepsze i nawet o mnie nie myśli Pocieszam się, że jeszcze kiedyś za mną zatęskni, a wtedy nie będę chciała go już znać. Może jestem wredna, ale mam nadzieję, że już nigdy nie będzie szczęśliwy, i że nie znajdzie sobie nikogo!! Niech do końca życia będzie sam i niech cierpi za swoją głupotę!!! Powiedz mi Dorota, co ty robiłaś, żeby się ogarnąć i zapomnieć o swoim Piotrusiu Panie? 38 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-20 13:12:17 Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Olunia....ja to wszystko tez wiem. Mam i mialam tak samo jak Ty. Siedzialam w tym i tolerowalam jego beszczelnosc, brak szacunku do mnie i totalna olewke na moje problemy itd, teraz tez ja rozpaczam ze zlamanym sercem a on z kolezkami imprezuje na miescie swoim nowym Cabrio! Nigdy mi nei powiedzial-jak ten Twoj-ze wie ze i tak wroce, to byl jego drugi wyskok- ze mnie olal i zerwalismy ale pewnie masz racje ze bedzie coraz pierwszym wyskoku naprawde byl skruszony i bal sie ze go nie przyjme, gralam zimna i obrazona ale jak wyluzowalam i wrocilo wszystko do normy to on znowu "nie jest gotowy na zwiazek". Czasami mysle ze to moja wina, bo za bardzo mu pokazalam ze go kocham....albo sama nie wiem. Wiem ze to bez sensu, ze to nie ma przyszlosci i ze tak naprawde nic powaznego z tego nie bedzie a i tak slepo wpatruje sie w telefon i czekam az zadzwoni....wiem ze polece jak na skrzydlach. Wiem wiem....sama sie skazuje na taki los. Z tego wszystkiego zapisalam sie na psychoterapie....moze to mi pomoze stac sie na marginesie Olunia i inne kobiety.....podziwiam was ze tyle czasu wytrzymalyscie to wszystko. Ja juz nie mam sily, czuje sie calkowicie rozdeptana i zaczynym szukac pomocy u psychologow bo boje sie ze nie dam rady sama. Mam kolezanke ktora jest w podobnym zwiazku, tylko jej PP jest juz po 40.....potrafie jej doradzac i mowic co jest nie tak a sama ze swoim nie moge sobie poradzic. tez chetnie przeczytam jak poradzilas sobie zeby wyjsc tego wszystkiego. Tez w kolko slysze ze czas leczy rany, wiem to...ale jak przetrwac ten czas gdy tak strasznie boli. Wariuje od tego bolu i tesknoty. Nie moge normalnie funkcjonowac. Najchetniej pojechala bym do niego, powiedziala ok...juz wszystko dobrze, wrocmy do siebie i zyjmy dalej normalnie. Boje sie ze to w koncu zrobie. Dusze sie od tego wszystkiego. Nie moge spac, nie moge jesc, siedze w domu i rycze w poduszke. W kolko ogladam jego zdjecia, przypominam sobie jego slowa, czuje jego zapach w poscieli.... Nie daje rady!!!! Mam 32 lata a czuje sie jak skrzywdzona nastolatka. Boje sie ze w koncu zaczne zebrac o odrobine jego milosci i konec koncow zaczne tolerowac wszystko co on wyprawia, zatrace granice normalnosci....on w koncu straci do mnie szacunek i zostane z niczym. Chory obled. Boje sie ze jest tak jak Olunia napisala....jestesmy od nich uzaleznione. Zawsze bylam silna kobieta i gdzies w tym wszystkim zatracilam jest na to lekarstwo??? 39 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-20 13:56:22 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panPowiem ci, że Aneta, że ja we wszystkich sprawach jestem bardzo silna i stanowcza. Zawsze każdy mi mówił, jaka to ja jestem mądra, zdecydowana i silna...Tak jest w każdej jednej sferze życia, tylko nie w przypadku mojego byłego faceta. Powinnam myśleć o sobie, a zawsze to on był dla mnie na pierwszym miejscu. tylko mam poczucie, że to ja kochałam i starałam się w naszym związku za dwóch!!! pamiętaj, że to nie jest twoja wina, to nie jest nasza wina!!! Nigdy sobie tego nie wmawiaj. To normalne, że jak kogoś kochasz, to chcesz oddać wszystko tej osobie, poświęcić się dla niej i nie zastanawiasz się, czy nie kochasz go za bardzo. To oni są nienormalni i nie potrafią kochać, tak jak normalni ludzie. też wiem to wszystko, a mam podobnie jak ty- jeszcze łudzę się, że on coś napisze, że zatęskni za mną. Ale z drugiej strony nie wiem sama, czy tego właśnie bym chciała. Czasami w ogóle mam wrażenie, że to mnie nie dotyczy, że to jest tylko sen, a my jesteśmy kochającą się parą. Ale sama siebie oszukuje!!!! 40 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-20 14:45:59 Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Olunia napisał/a:Powiem ci, że Aneta, że ja we wszystkich sprawach jestem bardzo silna i stanowcza. Zawsze każdy mi mówił, jaka to ja jestem mądra, zdecydowana i silna...Tak jest w każdej jednej sferze życia, tylko nie w przypadku mojego byłego faceta. Powinnam myśleć o sobie, a zawsze to on był dla mnie na pierwszym miejscu. tylko mam poczucie, że to ja kochałam i starałam się w naszym związku za dwóch!!! pamiętaj, że to nie jest twoja wina, to nie jest nasza wina!!! Nigdy sobie tego nie wmawiaj. To normalne, że jak kogoś kochasz, to chcesz oddać wszystko tej osobie, poświęcić się dla niej i nie zastanawiasz się, czy nie kochasz go za bardzo. To oni są nienormalni i nie potrafią kochać, tak jak normalni ludzie. też wiem to wszystko, a mam podobnie jak ty- jeszcze łudzę się, że on coś napisze, że zatęskni za mną. Ale z drugiej strony nie wiem sama, czy tego właśnie bym chciała. Czasami w ogóle mam wrażenie, że to mnie nie dotyczy, że to jest tylko sen, a my jesteśmy kochającą się parą. Ale sama siebie oszukuje!!!!Kurcze, ja tez sama tego nie rozumie, potrafie gory przenosic i tyk samo jak Ty, slysze od innych ze zazdroszcza mi tej jaka w sobie mam.... A jesli chodzi o PP to ulegam we wszystkim i nie potrafie powiedziec nie. Toleruje beszczelnosc i to ze ma mnie gdzies, a wczesniej nigdy nikomu nawet na polowe tego co ten wyprawia....bym nie pozwolila. Ja mialam tak samo, staralam sie za dwuch w tym jak na to patrze to wydaje mi sie ze staralam sie za bardzo. Prubowlam chyba na sile pokazac mu jaka to jestem "wspaniala"; nie docenial mnie przez caly trwania zwiazku, a ja i tak wlazilam mu w tylek. I tak samo jak Ty...siebie stawialam na samym koncu, zawsze nr jeden byl on. Spotykalismy sie tylko gdy jemu pasowalo, a gdy ja chcialam to on nidy swoich planow nie mogl zmienic. Staram sie nie myslec, ze to byla moja wina ale czym dluzej to analizuje...to juz sama nie wiem. Naprawde sie staram ale chyba jestem na tym etapie ze tesknota goruje nad wszystkim i chyba bym zrobila wszystko pod niego.....zeby wrocil Zaczynam wpadac w takie dziwne mysli, ze skoro ja go tak pokochalam a on mnie tak badzo nie, to moze cos ze mna nie tak, moze nie umialam mu dac tego co potrzebowal. Wiem ze to chore...ale z takimi myslami i wlasnie przed chwila dostalam od PP wiadomosc- Nie jestem gotowy na cokolwiek powaznego, nie chce Twojego czasu marnowac, pozwol na sie poprostu rozejsc, przestan o mnie myslec, jestem za mlody na zakladanie rodziny. W kolko to samo.... Masakra!!! Boli jak cholera. Nienawidze tego debila!!! Dlaczego pozwalam sie tak traktowac.....Ja mam caly czas wrazenie, ze to jakis chory film i ze sie w koncu obudze i wszystko bedzie normalnie. Wiec niech mnie ktos w koncu obudzi!! 41 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-21 09:23:28 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panWiem, co czujesz Aneta, bo ja mam tak samo Pomimo tego, że mam świadomość, jak on mnie traktował, że mnie nie szanował, itd. to i tak bardzo go kocham i chciałabym, żebyśmy znowu byli razem. Tylko, że za każdym razem się łudzę, że jak znowu do niego wrócę, to tym razem będzie już dobrze i on się zmieni. Ale to tylko moje złudne marzenia, bo on się nigdy nie zmieniał. Fajnie było na początku, jak mnie przepraszam i starał się, bym do niego wróciła. A jak już się zgadzałam znowu z nim być i już mnie miał, to wtedy przestawał być taki uroczy i znowu pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Ja jak się rozstawałam teraz z moim Piotrusiem Panem, to też powiedział mi kilka ciekawych rzeczy, tak jak twój facet. Powiedział mi, że mam dalej żyć, jak gdyby go nigdy nie było. Jak ja to kurcze mam zrobić!!!! Przecież 6 lat związku nie da się tak po prostu zresetować i wymazać z pamięci. Powiedział mi też, że zawsze mogę zamieszkać w jakimś mieszkaniu studenckim albo wrócić do rodziców!!! Ja już się namieszkałam w akademikach z obcymi ludźmi, a zamieszkałam z nim , żeby być szczęśliwa i nie musieć dzielić mieszkania z kimś obcym. Do rodziców też nie chcę wrócić!!! Mu te słowa przychodzą tak łatwo!!! ZAPOMNIJ!!! ŻYJ BEZE MNIE!!! ŻYJ TAK JAK GDYBY MNIE NIGDY NIE BYŁO!!! On nawet nie zdaje sobie sprawy, ile cierpienia przyniosły mi te i inne słowa. W ogóle nie zastanawiał się, czy mnie coś rani, czy ja coś czuje w tych momentach Ale jak ja mam żyć dalej bez niego, skoro on był dla mnie całym światem. O nim i o jego zachowaniach, to w ogóle mogłabym napisać, jakąś książkę, bo tyle tego wszystkiego było. Dla mnie to jest osobista tragedia i nie umiem się z tym pogodzić, chociaż wszyscy każą mi żyć normalnie. Tylko pozostaje pytanie JAK?! pozostaje to pytanie i mój ogromny smutek, cierpienie, żal.... ;( 42 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-21 13:48:39 Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Olunia napisał/a:Wiem, co czujesz Aneta, bo ja mam tak samo Pomimo tego, że mam świadomość, jak on mnie traktował, że mnie nie szanował, itd. to i tak bardzo go kocham i chciałabym, żebyśmy znowu byli razem. Tylko, że za każdym razem się łudzę, że jak znowu do niego wrócę, to tym razem będzie już dobrze i on się zmieni. Ale to tylko moje złudne marzenia, bo on się nigdy nie zmieniał. Fajnie było na początku, jak mnie przepraszam i starał się, bym do niego wróciła. A jak już się zgadzałam znowu z nim być i już mnie miał, to wtedy przestawał być taki uroczy i znowu pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Ja jak się rozstawałam teraz z moim Piotrusiem Panem, to też powiedział mi kilka ciekawych rzeczy, tak jak twój facet. Powiedział mi, że mam dalej żyć, jak gdyby go nigdy nie było. Jak ja to kurcze mam zrobić!!!! Przecież 6 lat związku nie da się tak po prostu zresetować i wymazać z pamięci. Powiedział mi też, że zawsze mogę zamieszkać w jakimś mieszkaniu studenckim albo wrócić do rodziców!!! Ja już się namieszkałam w akademikach z obcymi ludźmi, a zamieszkałam z nim , żeby być szczęśliwa i nie musieć dzielić mieszkania z kimś obcym. Do rodziców też nie chcę wrócić!!! Mu te słowa przychodzą tak łatwo!!! ZAPOMNIJ!!! ŻYJ BEZE MNIE!!! ŻYJ TAK JAK GDYBY MNIE NIGDY NIE BYŁO!!! On nawet nie zdaje sobie sprawy, ile cierpienia przyniosły mi te i inne słowa. W ogóle nie zastanawiał się, czy mnie coś rani, czy ja coś czuje w tych momentach Ale jak ja mam żyć dalej bez niego, skoro on był dla mnie całym światem. O nim i o jego zachowaniach, to w ogóle mogłabym napisać, jakąś książkę, bo tyle tego wszystkiego było. Dla mnie to jest osobista tragedia i nie umiem się z tym pogodzić, chociaż wszyscy każą mi żyć normalnie. Tylko pozostaje pytanie JAK?! pozostaje to pytanie i mój ogromny smutek, cierpienie, żal.... ;(Przykro mi strasznie, gdy czytam co przezywasz i jeszcze u Ciebie byl to naprawde dlugi czas. Ja teraz czuje sie jak by mi ktos serce wyrwal i rzucil glodnym psom na pozarcie, a co dopiero po 6 latach Powiem Ci ze mam w Polsce kolezanke (mieszkam od 5 lat w niemczech) ktora przeszlo przez cos podobnego, tylko tam jeszcze wchodzily inne kobiety w gre, rozeszla sie po 13 latach zwiazku, no i ze to nie pocieszenie, bo sama nie wiem jak sobie radzic z tym wszystkim W glowie tylko mam ze czas jakos to wszystko zlagodzi, bo jednak inni jakos z tego wychodza. Ja od wczoraj przezywam koszmar, wczoraj jeszcze do mnie zadzwonil.....prubowalam cos mu wytlumaczyc, porozmawiac...sama nie wiem co, a on wysmial mnie poprostu, ze tak poprostu jest ... ze w sobote mnie kochal a dzis juz nie. Jeszcze na domiar wszystkiego spoznia mi sie okres o tydzien, boje sie ze jestem w ciazy. Napisalam mu to dzis rano, odpisal mi ze to ja jestem chora w glowie i mam go w koncu zostawic w spokoju na zawsze. I widzisz co ja wyprawiam.... Szukam na sile chociaz odrobine kontaktu z nim, dostaje w zamian coraz gorsze rzeczy i nadal do mnie nic nie sie, osmieszam i zebram o odrobine uczucia... Nie znam czegos takiego u siebie, nigdy taka nie bylam... Moze to faktycznie ja zwariowalam!!!!Wlsnie jest tak jak piszesz...nie da sie tego wszystkiego zresetowac i wymazac z pamieci, to czastka Ciebie, to bylo cale Twoje zycie. Mowia ze trzeba sie wyplakac porzadnie, przejsc ten caly bol i w koncu sie podniesc. Tylko jak przejsc ten bol. Dla Piotrusiow jest latwe wszystko, ZYJ JAKBY MNIE NIE BYLO....no wlasnie oni tak zyja teraz. Ja tez tego nie rozumie. Mi znajomi radze zebym urwala zupelnie kontakt, zmienila nr telfonow itd ale nie wiem czy ja tego chce. Wiem ze to i tak bez sensu, ze w kolko bedzie wracal i odchodzil i ze nigdy nie bedzie tak naprawde db i normalnie ale tak strasznie mi go brakuje ze jest mi to obojetne! Mam taka walke miedzy glowa a sercem! I nie mam pojecia jak sobie z tym poradzic... Kurcze nie wiem co Ci doradzic w sprawie mieszkania. Wlasnie po to zamieszkujesz z facetem zeby zaczac normalnie zyc...taki zaczatek do zalozenia sie blakalam tez po mieszkaniach studenckich swojego czasu i wracac spowrotem to nic latwego. Tylko ze czasami nie ma innego wyjscia. Przezylam to kiedys mieszkajac jeszcze w poznaniu, bylam juz po studiach...facet byl nie do wytrzymania, imprezowal cale noce...w koncu poszukalam jakis pokoj w mieszkaniu studenckim i sie wyprowadzilam. Poczatek byl ciezki ale jakos przezylam, lepsze to niz powrot do rodzicow. Jak juz nie ma wyjscia innego to trzeba poszukac tego najlepszego z tez teraz nie jestem w db sytuacji, mieszkam w mieszkaniu mojego bylego meza i mialo to byc przejsciowe bo z PP mielismy cos razem wziasc wynajac i zyc sobie szczesliwie i widzisz....wypiol sie na mnie i z mieszkanie i z praca rowniez. Stracilam w kwietniu prace, PP ma swoja firme i tam mialam mnie z niczym... Bez pracy, bez mieszkania i z zepsutym autem i z depresja. On to wszystko wiedzial i wie....i mimo to potrafil mnie wysmiac slyszac moja prosbe o w pn pierwszy raz na psychoterapie, zapytam ta kobietke jak zyc z tym bolem dalej, jak z tego wyjsc. Jesli mnie "uzdrowi" dam Ci Oluniu tez ta recepte, zeby wyjsc z tego bagna 43 Odpowiedź przez coffini 2010-07-21 19:56:58 coffini Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 145 Odp: Mój chłopak to piotruś panno niestety,ale pp moze silnie uzaleznic emocjonalnie i pisze to z wlasnego ja zauwazylam to: proba przerobki partnerki w ideal,nieliczenie sie z jej potrzebami, erotomania,skoki w bok, szowinistyczne zagrywki typu wyzywanie gdy nie chcialo sie spelniac jego szalonych pomyslow,manipulacje przez wzbudzanie poczucia winy, przy tym potrafi sluchac,ba! woli sluchac,potrafi byc czuly,opiekunczy,zna psychike kobiet i otacza sie czarem wiecznej mlodosci i zywiolowosci-duzo znajomych,otwartosc itp. i to niestety mnie prawda jest tez taka,ze przyciagnelam takiego kawalera gdyz sama mam za niskie poczucie wlasnej wartosci i nie potrafilam stawiac do psychologa i wylaze z tego gowna. a piotrus sam zaczal sie wycofywac,odkad zaczelam pomalu stawiac zdaniem albo sie toleruje kosztem siebie taki uklad albo nie,bo goscia sie nie zmieni- probowalam,chcialam pomagac,ale z samolotu nie zrobie czolgu,po prostu. 44 Odpowiedź przez coffini 2010-07-21 20:10:03 Ostatnio edytowany przez coffini (2010-07-21 20:25:30) coffini Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 145 Odp: Mój chłopak to piotruś pananette,pociesze cie:) gdyby ktos kilka miesiecy temu powiedzial mi: sluchaj,olejesz goscia,to nie uwierzylabym! bylam zaslepiona-plakalam,blagalam zeby jasny ksiaze sie do mnie odezwal,mimo ze to on nie gral fair wraz z przebiegiem psychoterapii uswiadomilam sobie ze ja sie czuje zle,ze nie dostaje tego,co chcialabym,czyli szacunek,wsparcie, psychologa w moim przypadku okazuje sie skuteczna i zycze tego i tobie z calych sil,bo nawet nie wiesz jaka masz w sobie sile i wartosc-tylko kwestia tego,zebys sama to odkryla:) a pp dziala na prostej manipulacji: masz cukierka-nie masz cukierka. zrobisz jak ja chce,dostaniesz a jesli sprobujesz sie postawic to nie (cukierek to on).on nie powie wprost jestes glupia ,powie: wiesz,inteligentna kobieta to zachowuje sie inaczej .prawda ze mozna dac sie zlapac na taki przekaz? 45 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-21 21:40:43 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Oj dziewczyny ale mialam zaległości w czytanniu , wiecie poradzić sobie jest bardzo ciężki mi dalej jest ale mam momenty , że jestem szczęśliwa i to NAPRAWDE przede wszystkim musicie sobie zdać sprawe ,że to K O N I E C ale definitywny boli prawda? a może nie dociera? to bajka? sen? nie to PRAWDA , znam ból jaki potrafi być myślicie nie wytrzymam tego musze zobaczyć go dotknąć , pocałować , powąchać NIE NIE NIE NIE absolutnie choćbyście miały upaść na ziemie krzyczeć , wrzeszczeć , płakać to to róbcie i ani mi sie ważcie do nich odzywać to jest najgorsze co możecie zrobić nie jemu ale tylko SOBIE zadajcie sobie pytanie dlaczego tak siebie nie szanuje? czy moja przyszłość z nim będzie fajna , taka? będe szczęśliwa? czy wiecznie czekała na niego? a on będzie miał to gdzieś , dziewczyny na litość takie chcecie życie? wiem że to ciężkie , mnie też nie raz tęsknota weźmie czy coś , ale wychodźcie z domu nie siedźcie nie myślcie teraz musicie sobie jedno powiedzieć , teraz najważniejsza jestem JA i tylko JA , uwierzcie mi gdybyście to ciągneły to nerwica , depresja , murowane tak jak u mnie bo co boicie sie odrzucenia? samotności? pamietajcie facet ma być dodatkiem do WASZEGO życie nie na odwrót. Zapytajcie sie same siebie dlaczego mam tak niskie poczucie własnej wartości i co kolejny związek i powtórka z rozrywki?? powiem Wam jedno czytam książkę teraz " Kobiety które kochają za bardzo " to ja wam ją polecam choć to nie ten dział , ale weźcie popatrzcie na siebie jak Wy nie macie szacunku do siebie to nikt nie będzie miał i to co napisałam wam to jest efekt mojej pracy przez miesiąc odkąd z nim nie jestem Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 46 Odpowiedź przez coffini 2010-07-22 07:35:29 coffini Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 145 Odp: Mój chłopak to piotruś pandorota ja sie zgadzam z tym co ta ksiazke,choc nie cala- nie dalam rady przebrnac przez wszystko,za ciezka dla mnie Ci,ze sama zebralas sie w sobie i oderwalas/odrywasz od typka..:) ja sie nie odzywam teraz do niego w ogole,choc korcilo mnie teraz na etapie WKURZENIA NA NIEGO nie mnie taki koles nie potrafi kochac i tyle,albo potrafi-tylko na swoich warunkach,jesli na to wiecie co ja myslalam? ja myslalam jeszcze do niedawna ze to kurcze ze mna cos jest nie tak,ze taki zajebisty facet czesto sie na mnie zlosci i w widze ze to czysty schemat psychologiczny,niestety 47 Odpowiedź przez Tamarka 2010-07-22 08:54:09 Tamarka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-12 Posty: 164 Odp: Mój chłopak to piotruś panNie miałam nigdy styczności z tego typu facetem - no przynajmniej mi się ale wydaje ale powiem Wam, ze z tego co piszecie bycie w związku z kimś takim jest mocno toksyczne. 48 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-22 08:54:58 Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panJa skorzystałam z wcześniejszych porad Doroty i spisałam sobie na kartce to wszystko, co mi się nie podobało w moim facecie! I powiem wam, że sama się zdziwiłam, bo wyszła mi z tego cała strona A4. teraz przynajmniej 2-3 razy dziennie sięgam po tą listę. Kiedy czytam to wszystko przypominam sobie chwile, w których on tak bardzo mnie krzywdził i powtarzam sobie ZAPOMNIJ O NIM BO TO DEBIL!!! Powiem wam, że nawet na chwilę skutkuje i nastraja mnie bojowo do tego wszystkiego. Co prawda ciągle myślę i tylko wyliczam, że odszedł ode mnie 3 tyg temu, że nie odzywamy się do siebie już cały tydzień... Na początku też mi było strasznie ciężko, bo liczyłam na to, że sam coś do mnie napisze, ale też mnie korciło, żeby coś do niego napisać. teraz sama w sobie się zawzięłam i powiedziałam, że za Chiny ludowe nie odezwę się do tego huja i nie dam mu satysfakcji, że to ja za nim tęsknię. Codziennie powtarzam sobie, że moje życie byłoby z nim przesrane. albo miałam bym nerwicę, bo wiecznie bym się na niego wkurzała albo w końcu nie wytrzymałabym tego wszystkiego i byśmy się rozwiedli. Wyobraź sobie Aneta, że mój facet wyprowadzając się, zapytał się czy przypadkiem nie jestem w ciąży, żeby miał czyste sumienie się wyprowadzić. Ale nawet jak bym była, to nie powiedziałabym mu, ,że to jego dziecko. Wolałabym być samotną matką, niż użerać się z takim debilem do końca życia. Koleżanka, która teraz dołączyła do nas ma rację, że PP stosują szantaż emocjonalny i wysysają z nas każdą kroplę życia. Ten mój debil nie szanował nawet swojej matki, więc prawdopodobnie mnie też nigdy by nie szanował. W ogóle zastanawiam się nad naszym "fenomenem"... U tych facetów to zaburzenie nazywa się "syndromem Piotrusia Pana", a jak to powinno się nazywać u nas?! "Ofiary losu"!!!! Moja historia z nim jest o wiele dłuższa, a sama nie wiem czemu z nim tak długo wytrzymywałam. Już po pierwszym naszym roku, mój facet mnie zaczął wyzywać, bo był cholernie zazdrosny. nasłuchałam się prawie przez cały rok, że jestem dziwką, szmatą i się kurwię. zamiast wtedy go zostawić, to ja wolałam zrobić z siebie męczennicę. Boże jaka ja głupia byłam. Minęły 3 tygodnie od kiedy nie jestem ze swoim Panem i Władcą i tak myślę, że jeszcze ze 2-3 tyg i będzie mi lepiej. już czuję się inaczej niż na początku, a wiem że z czasem będę jeszcze silniejsza!!! Żeby za długo nie myśleć o tym kretynie, to w przyszłym tyg jadę do swojego kolegi, z którym kiedyś coś mnie łączyło. Nie chcę brnąć w kolejny związek, ale chociaż się pobawię i trochę zdystansuje do tej całej sytuacji. 49 Odpowiedź przez coffini 2010-07-22 11:22:17 Ostatnio edytowany przez coffini (2010-07-22 11:23:45) coffini Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 145 Odp: Mój chłopak to piotruś pandlaczego nie odeszlam ja od takiego typka? bo paradoksalnie przez zanizone poczucie wlasnej wartosci czulam sie dobrze w ukladzie,gdzie bylam nieszanowana ten uklad tylko mnie utwierdzal w tym przekonaniu,wiec po co mam szukac kogos fajnego,zwyczajnego? polecam wspomniana ksiazke o kobietach kochajacych za abrdzo-tam mozna znalezc wyjasnienie swojego zachowania przez odwolanie sie do swojego dziecinstwa. 50 Odpowiedź przez pepitka 2010-07-22 11:33:36 pepitka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 119 Wiek: 21 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Przeczytałam cały wątek i też dopiszę coś od siebie, ale to wieczorem. Ze swojej strony mogę wam polecić świetny wątek na kafeterii, też o takich Piotrusiach Panach, tylko tam nazwani zostali oni Pawianami. Polecam przeczytanie całej dyskusji, humor się poprawia. Ja po przeczytaniu wątku o Pawianach vel Piotrusiach Panach, spojrzałam na mojego już eks z zupełnie innej strony, przestałam idealizować jego osobę i zaczęłam dostrzegać długaśną listę wad, której oczywiście wcześniej widzieć nie nowym użytkownikiem, więc nie mogę wkleić linka, ale wystarczy wpisać w google: pawianizm kafeteria i już. 51 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-22 11:53:20 Ostatnio edytowany przez Bożena (2010-07-24 20:51:22) Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Oj dziewczyny.... jazdy mam od wczoraj wielkie za cały czas w głowie, ze psychoterapia jakoś mnie wzmocni i szybciej sie podniosę z tego wszystkiego i co najważniejsze będę PP OMIJAĆ szerokim lukiem! W poniedziałek zaczynam walkę Łapię się cały czas tez na tym, ze to ze mną coś nie tak ze on w kolo uciekał, ze byłam nie dość dobra, za mało się starałam, ze robiłam coś ze.... Masakra, na głowie dla niego stawałam a On tego nie widział!!!!Wczoraj zrobiłam test ciążowy, na szczęście w ciąży nie jestem. Z jednej strony odetchnęłam z ulga a z drugiej jakoś przykro mi się zrobiło, ze jednak nie. Wiem głupie myślenie...ale tak po prostu poczułam. Myślałam wczoraj i myślałam....co tu zrobić żeby chociaż trochę lepiej się poczuć a z drugiej strony zrobić coś żeby mieć już na zawsze zamknięta furtkę do tego typa (a może podświadomie szukałam znowu kontaktu). Z natury jestem kobieta pełną miłości ale do czasu, jestem skorpionem i zawsze przynosiło mi dużo satysfakcji gdy chociaż trochę odwdzięczałam się komuś za moja krzywdę. Myślałam czym najbardziej mogę choć trochę "zepsuć" zabawę mojemu PP. No i wpadłam.... Bal się zawsze najbardziej tego ze pojawi się dziecko i skończą się jego spontaniczne wyskoki na drugi koniec świata. Wiec napisałam mu wczoraj ze, bardzo dobrze ze w końcu pokazał mi swoja prawdziwa twarz i teraz mogę "będąc z nim w ciąży" wrócić z czystym sercem do Polski, do rodziców....i ze nigdy swego dzieciątka ani mnie nie wiedziałam ze będą dwa wyjścia.....to ze albo mnie oleje-co i tak w głowie coś tam mu chociaż troszkę zepsuje jego beztroskę...albo......ze zadzwoni i powie hmmm.... ok dorosłem bla bla bla... Tak wiem oszukiwałam się sama. Wiec zadzwonił..... na samym początku wyzwał mnie od WARIATKI i OSZUSTKI....ze go specjalnie wrobiłam w BACHORA!!!!!! Rzuciłam słuchawką! A od dzisiejszego ranka dostaje tylko wiadomości ze mam jak najszybciej USUNĄĆ.....bo zrobiłam tym jego życie KAPUTT!!!! A później przyjął inna taktykę-USUŃ TO BĘDZIE WSZYSTKO MIEDZY NAMI SUPER!!! BĘDZIEMY ZNOWU RAZEM!!! Słyszałam dziś jego głos...jest totalnie rozwalony ze stresu. Z jednej strony trochę mi ulżyło- ZA MOJA KRZYWDĘ !!!!! A z drugiej...otwieram cala czas oczy ze to ŻADNA MIŁOŚĆ z jego strony była. Jak można być takim zimnym gnojkiem i kompletnie nic nie czuć. W kolko mam jego słowa w uszach USUŃ !!! NIE CHCE TEGO BACHORA !!! Masakra..... jak by mi ktoś serce nożem kroił. Dzięki bogu to nie jest prawda ale i tak się czuje jak wyrzygana. Szok normalnie ze ja kogoś takiego pokochałam.... za co??? Ślepa byłam, jestem??? Za co?? Przecież u niego nie ma odrobiny ludzkiego uczucia!Na szczęście jadę w następnym tyg na 2 tyg do Polski.....mam tak samo jak Ty Olunia.....nadzieje ze nabiorę dystansu do tego wszystkiego+ psychoterapia i jakoś się pozbieram. Jestem po nieudanym małżeństwie, które chyba sama zepsułam dla PP; i wdeptana w ziemie przez kolejny związek z chorym PP .....totalny wrak ze chyba dziś tez listę wszystkich "fantastycznych" rzeczy które dostałam od Niego. Może będzie faktycznie emocje, ale staraj się zachować kulturę języka i nie używać na forum słów powszechnie uważanych za wulgarne. Moderator Bożena 52 Odpowiedź przez eMarilyn 2010-07-22 17:07:54 eMarilyn Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-24 Posty: 55 Odp: Mój chłopak to piotruś panNie wiem czy jest sens zyc w takim związku... 53 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-22 18:43:04 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Anette sorry za szczerość , ale nie podoba mi sie co zrobiłaś uważam , że to cios poniżej pasa nie dla niego ale dla CIEBIE samej, czy Tobie jest wygodnie że siebie tak katujesz?? co chcesz na tym zyskać? po co Ci to wogóle? masz jakąś satysfakcje ? poza tym pamiętaj to co robimy komuś na złość to do nas wcześniej czy później wróci. Wogóle moje pytanie jest takie po jaką ch.............e się odzywasz do niego??? powiedz mi po co? dobrze wiesz jaki jest , wiesz jak Cie potraktował , to powiedz po co?????? czy Ty wiesz, że nie masz szacunku do siebie wogóle??? za grosz!!!Lubisz siebie taka? co potrzebne ci są kolejne łzy , chcesz sie katować to katuj ale dla mnie to chore Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 54 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-22 22:13:11 Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś panNo to mi dalas.... Dzisiaj to sie czuje jak przemielona i wyrzygana... Serce mi peklo.... A ten z tego co slyszalam w polsce nad morzem sie db bawi. Chyba naprawde ze mna jest cos nie tak. 55 Odpowiedź przez Marvie 2010-07-22 22:36:31 Marvie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-05 Posty: 564 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Chyba powinnam "MOJ LIST DO K." napisac w tym watku... Bo chyba znalazlam tu odpowiedz na problem moj i mojego meza... Przeciez on jest wlasnie takim PIOTRUSIEM PANEM!!! Tylko jak sobie z nim poradzic... Ja trace juz sily... Zaczyna sie depresja i niechec do calego swiata... Ostatnio napisalam do niego list... A odpowiedzia na niego jest wlasnie ten watek... I syndrom PIOTRUSIA PANA..."Ciezko jest byc z kims, kogos kochac i wierzyc w jego milosc, kto ciagle powtarza, ze jestes nikim, "debilem", scierka do podlogi? Ktos, kto zamiast wspierac i byc obok w trudnych chwilach, odwraca sie plecami i ignoruje? Bo tak przeciez najlatwiej? Ktos, kto nie potrafi docenic wysilku i poswiecenia? Ktos, kto kocha tylko samego siebie? Ktos, kto przy kazdej okazji wbija noz w serce i jest mu wszystko jedno, co sie dzieje z druga osoba..., ktora (jeszcze!) KOCHA...Chcialabym wiedziec, co znaczy dla ciebie milosc, co to znaczy kochac? Obiecywac, ze bedzie wszystko dobrze, a po dwoch godzinach powtarzac wszystko od poczatku? Po raz kolejny zadawac bol i ranic ? a pozniej zostawic sama? Bo przeciez tak najwygodniej? Kochac kogos, to dla ciebie traktowac kogos jak powietrze, nie liczyc sie z niczyim zdaniem? Mowienie: bedziesz miec dziecko z innym ? bo przeciez nie ze mna? Bo ty sam jestes takim dzieckiem-egoista, ktory boi sie odpowiedzialnosci? Ty miales prawo przyjsc na swiat ? ktos ciebie chcial? Ty nie dasz zycia nikomu ? bo jestes cholernym samolubem zakochanym w sobie? Myslisz tylko o swoim szczesciu? Ale szczescia nie potrafisz dac nikomu? Nie potrafisz zyc ? twoim zyciem jest technika? I z ta technika powinienes wziac slub ? i nikomu innemu nie niszczyc zycia?Ale przeciez ty sie nigdy nad tym nie zastanawiasz ? bo przeciez wszyscy dookola sa zli ? ty jestes jedynym zyjacym na swiecie idealem, zakochanym w sobie idealem? I masz racje? Nigdy nie bede z toba szczesliwa i nie ma sensu ciagnac tego dalej? Bo po kilku dniach zgody zawsze beda przychodzic ciagle klotnie ? bo ty nigdy nie ustapisz ? a potrafisz tylko gnebic i dokladac wszystkiego, zeby zniszczyc zycie? Bo tylko ty jestes najwazniejszy? Bo zyjesz tylko po to, by dac szczescie sobie samemu? Chcialabym cofnac czas, do momentu, kiedy cie poznalam, albo jeszcze lepiej ? nigdy cie nie spotkac i nie dac sie nabrac na twoje slowa, na twoje ciagle klamstwa, ktorym nie ma konca? Nie ufam ci, nie wierze ci juz w zadne slowo, ktore do mnie powiesz? Nie wierze w milosc, w twoja milosc ? bo jej nigdy nie bylo i nigdy nie bedzie? Ozeniles sie dla wlasnej wygody?Biala suknia wisi w szafie i czeka na slub koscielny ? ale przeciez oboje dobrze wiemy, ze nigdy jej nie zaloze, ale ciagle potrafisz pieknie klamac? Jedno klamstwo ciagnie za soba drugie? Nie ufam ci, nigdy ci nie zaufam? Nigdy nie uwierze w zadne twoje slowo? Bo wszystko jest klamstwem? Klamales tez w dniu naszego slubu, kiedy przysiegales mi milosc i to, ze bede szczesliwa? Patrzyles mojej mamie w oczy i obiecywales, ze bedziesz sie mna opiekowac? Nigdy nie bede szczesliwa, dopoki bede tu z toba? Ty potrafisz dac szczescie tylko sobie? Nikt inny nie ma dla ciebie zadnego znaczenia?Traktujesz mnie gorzej jak zwierze? Bo zwierzecia bys nie uderzyl? Ale mnie mozna? Kopac w brzuch, popychac, nie wpuscic mnie w nocy do domu? Wyrzucic za drzwi na boso? Bo przeciez zasluzylam? To jest twoje podziekowanie za wszystko, co dla ciebie robie? Tylko w taki sposob potrafisz mi sie odwdzieczyc? Tylko na to cie stac ? zeby ranic?Znikne z twojego zycia i nie bede wiecej przeszkadzac ? tak jak sobie tego zyczysz? Nie boj sie, nie wroce wiecej, tak jak to robilam do tej pory? Zostawiam cie samego ? wtedy bedziesz najszczesliwszy? Znajdz sobie kogos innego, kto zaakceptuje ciebie i badzcie szczesliwi!! Jesli wam sie to wogóle uda? Ja juz nie mam sily dzwigac tej ciaglej samotnosci i klocenia sie o milosc? O milosc sie nie walczy, ona przychodzi sama? Tylko, ze do tego potrzeba dwojga, zeby ja pielegnowac? Milosc jednostronna niczego nie przyniesie? Dla mnie wazniejsze jest miec prawdziwa rodzine i dziecko niz meza? I wiem, ze jeszcze bede szczesliwa? Ale z daleka od ciebie? Od ciebie nie dostane szczescia nigdy?????? Bo ty potrafisz tylko ranic?Nigdy mnie nie kochales? I nigdy nie bedziesz kochac? I niech tak zostanie? Zdecydowales? A ze zawsze wszystko musi byc tak, jak ty chcesz, niech bedzie tak i tym razem?" 56 Odpowiedź przez Anette775 2010-07-23 00:07:20 Anette775 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: Sekretarka Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 10 Wiek: 32 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Marvie......ja tez pisalam list, 12 go ze lzami w oczach i bolem serca....wyrzucilam wszystko, podobnie jak Ty. Uslyszalam tylko- tak masz we wszystkim racje....a dalej robil swoje. Dla nich to tylko nic nie wart swistek mi sie przykro zrobilo, gdy przeczytalam tresc Twojego listu. Mnie nigdy PP nie uderzyl, ale przezylam to z moim bylym zostaje na zawsze w psychice. Bardzo mi przykro. Moze poszukaj pomocy u psychologa, dla mnie to takie kolo ratunkowe, bo zupelnie sobie z tym wszystkim nie 57 Odpowiedź przez Olunia 2010-07-23 10:14:56 Ostatnio edytowany przez Bożena (2010-07-24 20:55:15) Olunia Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-14 Posty: 23 Odp: Mój chłopak to piotruś panPo przeczytaniu historii Marvie, zrobiło mi się bardzo smutno! Mój facet też był takim dupkiem, ale nigdy w życiu mnie nie uderzył. On posunął się tylko do wyzywania mnie i psychicznego torturowania. Najgorsze jest to, że w tym złym momencie nie potrafimy się wycofać. ja wcześniej jak słyszałam, że jakiś facetem wyzywa swoją dziewczynę to mówiłam, że to kretynka bo ja bym dawno odeszłam. A jak przyszło co do czego, to sama wysłuchiwałam obelg po swoim adresem przez ponad rok i nie umiałam odejść W ogóle jestem przerażona i zasmucona, że na świecie jest tyle palantów, którzy tak potrafią krzywdzić kobiety!!!! Cieszę się, że znalazłam to forum, że mogę podzielić się swoim smutkiem, ale też że mogę przeczytać historię innych dziewczyn. teraz coraz bardziej przekonuję się, że mój facet nigdy by się nie zmienił i został by takim skurwielem do końca życia. Pomyśleć, że jeszcze niedawno tak nalegałam na zaręczyny i ślub.... A teraz myślę sobie, że to jednak dobrze, że on się na to nie zgodził. Po ślubie byłoby mi jeszcze gorzej wyrwać się z tego bagna. Wasze historie, wszystkich historie uświadamiają mi, że czas pogodzić się z odejściem tego dupka i nie płakać już po kątach, bo nie ma za kim. nie chcę mieć zmarnowanego całego życia, a teraz jeszcze kiedy się z tego otrząsnę, będę mogła być szczęśliwa, ale już z kimś innym. Aneta...to co powiedziała Dorota, to absolutna racja. Nie odzywaj się już do niego, bo to nie ma najmniejszego sensu. on na razie i tak jest na etapie dobrej zabawy, a nawet jak za tobą zatęskni to będzie to dopiero za miesiąc lub dwa. wiem, że szukasz z nim kontaktu, bo ja też nie raz walczyłam ze sobą, żeby coś napisać, że go kocham, że go potrzebuję, że tęsknie za nim. Ale zawsze się powstrzymywałam, bo nie chciałam mu dać takiej satysfakcji. to że się z nim skontaktujesz, to tylko tobie zada większy ból. Ty będziesz cierpieć, bo znowu ci się wszystko przypomni, a on i tak to oleje. Ja do tego swojego byłego kretyna już się nie odzywam i on na szczęście też póki co dał mi spokój. Owszem i tak codziennie o nim myślę ale to jest już zupełnie inne myślenie niż na początku. Teraz staram się skupić na swojej wewnętrznej walce, bo chcę być silna i gotowa w razie jak by miała zamiar się do mnie odezwać i znowu wmawiać mi, jak to on bardzo mnie kocha i że nigdy już nie pokocha nikogo tak bardzo jak mnie!!! Chcę być wtedy silna i powiedzieć mu SPIE......... Za to wszystko, co mi zrobił, za to jak mnie traktował, za to że byłam dla niego nikim......... Bo najgorzej jest być nikim dla kogoś, kto jest dla ciebie wszystkim ;( 58 Odpowiedź przez coffini 2010-07-23 11:45:13 coffini Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 145 Odp: Mój chłopak to piotruś pan sorry,ale plakac mi sie goscie nie potrafia kochac-szukaja lalek,zabawek,idealow. a my drogie dziewczyny sie na to zgodzilysmy,gorzka jestem w stanie cie jestes do niczego,po prostu jestes zagubiona i wydaje mi sie,ze kazda z nas przez ten etap przechodzila. tylko prawda jest taka,ze sama musisz sobie uswiadomic,ze kazdy kontakt -nawet chec dokopania mu to TEZ KONTAKT. a to co on gada to jego opinia to nie jest ideal,sprobuj na niego popatrzec z tej strony jako na zwyklego faceta ktory nie wiem pracuje,sika,spi. a przede wszystkim zacznij patrzec na siebie jako na wartosciowa osobe ktora ma prawo sie mylic,miec wady itd. ciesze sie dziewczyny ze znalazlam ten watek:) 59 Odpowiedź przez Dorota85 2010-07-23 12:22:37 Dorota85 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-30 Posty: 483 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Olunia no ciesze sie że tak super sie trzymasz naprawdę i widze że bardzo duże postępy robisz , dobrze ze sie nie odzywasz i tak trzymaj odciąć trzeb a wszystkie nitki, troche bedzie bolało jeszcze tak jak mnie to jeszcze boli bo to ból jest też spowodowany tym że myślimy nad sobą gdzieś sie pojawia pretensja ,żal , że jak mogłyśmy być takie , z drugiej strony my kochamy a nas nikt i jak to tak może być , a no może niestety , ale trzeba wyciągnąc wnioski z napisałam ten post żebyś sie przebudziła z tego co Ty robisz i weź dziewczyno sie ogarnij bo dla mnie co robisz to jakaś desperacja z Twojej strony , ten Cie KOPIE że tak powiem a Ty robisz wszystko by cie KOPAŁ mocniej , moim zdaniem psycholog by Ci sie przydał byś sie podbudowała psyychicznie i znalazła swoją wartość , bo niestety przy takich facetach nie patrzymy na siebie bo wolimy patrzeć na nich a same uciekamy od swoich uczućcO DO listu uważam że w słowach pięknych ukazujący najgłębsze uczucia i krzywdy szkoda że tak bolesne i tak prawdziwe i niestety , że tyle trzeba było przejść ale najważniejsze w tym to zdecydowanie sie na taki odważny krok myślę że możesz być z siebie dumna Jeżeli mówimy,że prześladuje nas brak, to dzieje się tak dlatego,że nie otwieramy oczu i nie dostrzegamy tego co nas otacza. 60 Odpowiedź przez pepitka 2010-07-23 12:45:44 Ostatnio edytowany przez pepitka (2010-07-23 12:47:06) pepitka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-21 Posty: 119 Wiek: 21 Odp: Mój chłopak to piotruś pan Milczę, nie dzwonię, nie piszę, próbuje zapomnieć... Próbuje się skupić na wszystkim, tylko nie na nim... Czytam, dużo śpię, spaceruje. To trudne, tak nieziemsko trudno jest zapomnieć. Próbuje usprawiedliwiać jego i siebie, zwalam winę na siebie przede wszystkim - że byłam za mało czuła, albo za bardzo czuła, że za bardzo się starałam i wręcz przeciwnie - że starałam się za bardzo, za nas dwóch... Próbuje uciekać myślami... Nie udaje się.. Na początku zawsze tak jest, nie wiem jak długo potrwa ten początek... Cały czas mam w głowie tylko dobre wspomnienia, miejsca w których byliśmy i w których zostawiliśmy nasze ślady, piosenki etc.. Tak, brakuje mi go.. Nie radzę sobie, zawalam wszystkie ważne sprawy jakimi teraz powinnam się zajmować.. Tęsknie, za dotykiem, głosem, zapachem.. choć wiem, że to chore.. i chcę się z tego wyleczyć.. czytam wypowiedzi, książki na ten temat.. i próbuje wmówić sercu, że to był toksyczny związek, w którym nie liczyło się to co ja chcę, ale to czego on chce i kiedy chce.. Boli dusza i ciało, ściska w żołądku, kłuje w sercu... to już drugi Piotruś Pan w moim życiu.. łączyły nas 3 przespać ten czas.. są wakcje, wszyscy zadowoleni, uśmiechnięci, a je siedzę w pokoju i czuję się martwa tak naprawdę. razy już znikał, prawdopodobnie zdradzał, wracam i tak w kółko. Ałć. .
  • bmf7duo2wt.pages.dev/766
  • bmf7duo2wt.pages.dev/823
  • bmf7duo2wt.pages.dev/636
  • bmf7duo2wt.pages.dev/665
  • bmf7duo2wt.pages.dev/140
  • bmf7duo2wt.pages.dev/304
  • bmf7duo2wt.pages.dev/965
  • bmf7duo2wt.pages.dev/97
  • bmf7duo2wt.pages.dev/122
  • bmf7duo2wt.pages.dev/785
  • bmf7duo2wt.pages.dev/249
  • bmf7duo2wt.pages.dev/413
  • bmf7duo2wt.pages.dev/777
  • bmf7duo2wt.pages.dev/621
  • bmf7duo2wt.pages.dev/263
  • jaki bedzie moj chlopak quiz